Minęło już kilka miesięcy od rozpoczęcia roku szkolnego i z zadowoleniem mogłem stwierdzić..że poprawiłem się w nauce, no może poza Czarną Magią… ale to normalne w moim przypadku. Co prawda nadal nie przepadałem za tym idiotą Akim który w swoim czasie widocznie leciał na Elis…właśnie, co do Elis… nadal jesteśmy razem. Ten fakt mnie cieszy, nawet bardzo. Ostatnio układało nam się na tyle dobrze, że przestaliśmy się kłócić. Nareszcie nieprawdaż? Widocznie na każdego przychodzi pora, aby zmądrzał.
-Kiritoooooo! – zanim zdążyłem zareagować ktoś walnął mnie w ramię
Była to Marika, moja przyjaciółka z dzieciństwa. Uśmiechnęła się do mnie po czym pobiegła korytarzem dalej, niektórych nadal nie potrafiłem jednak zrozumieć…
Kierując się w stronę Sali od Fizyki, myślałem tylko o jednym – sprawdzianie. Co prawda uczyłem się na niego i to dość sporo i chociaż prawda była taka, że aby coś z tego zaliczyć. Wystarczy znać jedynie wzór który trzeba zastawić odpowiednimi liczbami, bardzo się nim stresowałem. Przecież każdy wie, że u mnie z pamięcią do takich rzeczy, było krucho. Kiedy po korytarzu rozniósł się dźwięk szkolnego dzwonka, myślałem że zejdę.
~
-Łatwo Ci mówić, nie chodzisz do tej klasy co my i masz łatwiejszy materiał – westchnąłem przeczesując palcami swoje jasne włosy
-Ale i tak nie zmienia to faktu, że sprawdzian był prosty – Elis również zaczęła się śmiać
Zrezygnowany spojrzałem na Rinta, jednak on tylko wzruszył ramionami. Kobiety…
wieczna zagadka.
(Elis? Wowowowo strasznie długo czekałaś, nieprawdaż? xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz