sobota, 25 października 2014

Od Kastianny CD Christophera

Od rana siedziałam na oddziale z siostrą tego chłopaka. Nie powiem, nieźle się wystraszyłam kiedy dwa dni wcześniej wieźli go na salę. Czas dłużył się niemiłosiernie. Aby zaradzić nudzie rozmawiałam z dziewczyną. Oparta o ścianę co chwilę spoglądałam na Christopher'a, a przynajmniej myślałam, że tak ma na imię. Jego siostra zawsze mogła chcieć zrobić mi idiotyczny żart i podać złe imię.
- No więc jak tu tr...- urwałam
W sali echem poniósł się cichy jęk mający być słowem "Hej".
- Wody.- jęknął
- Chris!- wrzasnęła jego siostra
Przytuliła go, trochę za mocno. Ja za to zdjęłam kubek z szafeczki i wyszłam po wodę. Biały korytarz ciągnął się w nieskończoność. Co chwilę mijałam którąś z pielęgniarek lub lekarza oddziałowego. Wszędzie dominował biały kolor. Cóż, uroki szpitali. Po kilku minutach marszu, w końcu doszłam do automatu z piciem. Wrzuciłam do niego kilka monet, cichy brzdęk i woda niegazowana znalazła się w mojej dłoni. Truchtem pobiegłam do sali.
***
Otworzyłam drzwi i powoli weszłam do środka. Rozmawiali. Podeszłam do nich, położyłam kubek na szafce obok łóżka i nalałam do niego wody.Naczynie powędrowało do rąk chłopaka.
- Jeśli czegoś będziesz potrzebował to mów.- mruknęłam z nikłym uśmiechem
Kiwnął głową. Podeszłam do drzwi i oparłam się o ścianę obok. Po kilkunastu minutach usłyszałam głos zwracający się do mnie.
- Kastianna, tak?- zapytał Chris
- Tak. Coś się stało?
<Christopher?>

Od Rinta - Przyjazd Lenki

Dzisiejsze lekcje specjalnie się nie różniły od codziennych, ani tych, co były kilka miesięcy wcześniej. Każdy dzień był niemalże taki sam. Na dworze coraz częściej padało, liście spadały z drzew, a chmury zakrywały niemalże całe niebo. Coraz rzadsze były dni, w których było słonecznie, ale jeszcze takowe były.
Po skończonych lekcjach i odrobieniu pracy domowej zadzwoniłem do Lenki. Powiedziała mi, że też do niej wysłali to zaproszenie do akurat tej akademii. Ucieszyło mnie to, ponieważ dawno się nie widzieliśmy, a teraz możemy mieszkać... W tym samym miejscu! Nawet uczyć się tu mogliśmy razem... Prawie jak dawniej. Lenka powiedziała, że przyjedzie dziś w nocy, więc nie zamierzałem iść spać dopóki nie przyjedzie. Na dworze było jeszcze jasno, dopiero szesnasta, ale słońce już zaczynało powoli zachodzić. Otworzyłem okno, po czym jak zawsze zacząłem grać na keyboardzie. Po serii piosenek zrobiła się godzina 19:00, więc była kolacja. Zszedłem do jadalni, po czym zjadłem szybko kolację i wróciłem do pokoju. Czekałem na Lenkę długo, nie zamierzałem iść spać dopóki nie przyjedzie. Przeczytałem jeszcze kilka książek, kiedy nagle zadzwoniła Lenka. Powiedziała, że już dojechała do tego miasta i idzie do akademii. Spojrzałem jeszcze na zegarek, po czym otworzyłem jeszcze raz okno. Było już koło północy, więc zająłem się grą na keyboardzie, ale trochę go ściszyłem, w końcu nie zamierzam nikogo budzić (trzeba zaznaczyć, że okno było otwarte na oścież, on zawsze je tak otwiera podczas gry na keyboardzie). Kilka piosenek później zauważyłem Lenkę, która szła w stronę wejścia. Szybko zamknąłem okno, zablokowałem komputer i wybiegłem z budynku.
- Rinto! - krzyknęła.
- Lenka! - odkrzyknąłem. Kilka sekund później doszliśmy do siebie i przytuliliśmy.
- Jak ja cię dawno nie widziałam... - powiedziała, już ciszej.
- Ja ciebie też nie - odpowiedziałem. - Może wejdźmy.
Weszliśmy do środka idąc w kierunku gabinetu dyrektora, który przydzielił jej pokój i dał plan lekcji. Nie zajęło to zbyt długo, szybko poszliśmy do swoich pokoi. Lenka miała swój pokój dosłownie obok mojego. Weszliśmy do swoich pokoi, ja wyłączyłem keyboarda, umyłem się i poszedłem spać.

<C.D. będzie od Lenki.>

Nowa uczennica!

Lenka Kagamine
16 lat


niedziela, 19 października 2014

Od Chrisopher`a

Urwałem się ze szkoły już trzeci dzień i jakoś nie obchodziła mnie reakcja nauczycieli. Tak w ogóle miało mnie tu dawno nie być. Miałem zamiar zniknąć i przyczaić się dopuki sprawa nie ucichnie. Innymi słowy zająć. Nauczyłem się mało mimo że byłem tu parę miesięcy. Moja przyszywana rodzina nawet by mnie nie szukała. Nie raz znikałem i zjawiałem się trzy dni później. Czasem cały zakrwawiony czasem normalnie. Przyzwyczaili się do takich ekscesów.
Przyczajony obserwował em kontaktował em się ze starymi znajomymi. Znajomości się czasami przydają. Usiadł em pod drzewem i zacząłem coś bazgrać. Nagle usłyszałem lekkie ciche kroki. Podchodziła do mnie jakaś dziewczyna. Stanęła obok i spojrzał a nad moim ramieniem na rysunek.
-Ładnie rysujesz.
Co ty nie po wiesz. Nie odezwałem się tylko na nią spojrzałem.

~~~~~~~~kilka dni później-Sobota~~~~~~~~

Nauczyciel ledwo prowadził mnie do skrzydło szpitalnego. Byłem poważnie poraniony. Najbardziej ucierpiało ramię. Piep***** kule rozpryskowe. Ledwo trzymałem się na nogach. Zaprowadzili mnie od razu na stół operacyjny. Zacząłem tracić przytomność. Musieli wyciągnąć wszystkie odpryski. Ledwo słyszałem słowa.
-Będzie potrzebna krew do przetoczenia! Miejmy nadzieje że żaden odłamek nie uszkodził organów wewnętrznych.
Jakieś na pewno. Uśmiechnąłem się lekko,krzywo. Z kącika ust popłynęła cienka strużka krwi. Jak bym był zadowolony...albo stuknięty. Gdy położyłem się na stole operacyjnym zobaczyłem kilka osób stojących pod drzwiami. Byli kompletnie przerażeni. Były to osoby które poznałem . Była też ta dziewczyna...Straciłem przytomność.

<Z punktu widzenia siostry>

Chol*** jasna,o chol*** jasna. Słyszałam przytłumione,spanikowane głosy.
-Walcz braciszku walcz...Jeszcze tylko trochę..
-Ciśnienie spada! Oczyścić to do ch*****! Musimy zatamować krwawienie,ciągle traci zbyt dużo krwi.
~~~~~~~ Dwa dni później~~~~~~
Usłyszałem szelest i tak jakby odległe głosy. Otworzył em oczy. Obraz był niewyraźny,dopiero po minucie nabrał ostrości. Inne zmysły też się wyostrzyły. Sala w skrzydle szpitalnym. Te same białe ściany i surowy klimat. Trochę jak w moim pokoju.Zobaczyłem Isabel. Rozmawiała z dziewczyną. Tak,tą samą. Uśmiechnąłem się.
-Heej.
Głos odmawiał mi posłuszeństwa. Miałem sucho w ustach jak na pustyni.
-Wody.- jęknąłem.
-Chris!
Rzuciła się mi Izzy na szyję. Syknąłem.
-Delikatniej może co?
-Wybacz.
Cieszyła się jak dziecko.Spojrzałem na drugą dziewczynę. Uniosłem brew.
<Któraś z dziewcząt?>

niedziela, 12 października 2014

Nowa Uczennica!


Ami Morri
14 lat

Od Yuki

Pędziłam właśnie przez korytarz. Ledwo na moim ramieniu utrzymywała się smoczyca. Przez włosy spadające mi na oczy nic nie widziałam. Gdy wreszcie znalazłam się przed drzwiami oparłam się ręką o ścianę i zarzuciłam włosy do tyłu i weszłam do sali. O dziwo nie byłam ostatnia, bo jeszcze kilku osób brakowało. Nie widziałam koło mojego miejsca Akiego, pewnie później przyjdzie, albo wcale, gdyż nikt nienawidził mieć lekcji z Judalem, chociaż może i on się trochę zmienił z charakteru?  Właśnie, a gdzie on jest? Rozejrzałam się dokładnie po całej sali. Na swoich miejscach siedziała Elis, Marika, Rika i Kirito. Po chwili przybyła Hanyuu i usiadła obok Riki. Westchnęłam po czym oparłam głowę o blat biurka. Czyżby była pierwsza lekcja odwołana, a my bezsensu spieszyliśmy się? I tak byłam niewyspana i najchętniej cały dzień zostałabym w łóżku, ale nie mam zamiaru mieć zaległości.
- Gdyby Judal się pojawił obudź mnie - powiedziałam do Ju i przymknęłam oczy i położyłam się na swoich rękach
Przez jakiś czas nic się nie działo, spałam. Nagle poczułam, że ktoś potrząsa lekko moją ręką. Otworzyłam oczy i spostrzegłam Akiego. Przetarłam zaspane oczy i się uśmiechnęłam na przywitanie.
- Przespałaś trochę wolnej lekcje - zaśmiał się - Dobrze, że Judal wziął se wolne jeszcze. Przynajmniej będzie można dłużej się wyspać, albo spędzić poza szkołą lekcje
- Jak tak to chodź - wstałam i pociągnęłam go z rękę
W sali niektórzy zaczęli się zbierać, a jakie miny były tych, którzy dopiero przyszli, gdy my wychodziliśmy. 
- Gdzie mnie tak ciągniesz? - spytał
Przystanęłam i odwróciłam się w jego stronę.
- Zrywamy się dziś z lekcji? - spytałam
Ach tak bardzo nie chciałam mieć zaległości, ale trudno :P.

Aki?

sobota, 11 października 2014

Nowa Uczennica!


Shiemi Kazuto
16 lat

Od Kirita CD Elis

Minęło już kilka miesięcy od rozpoczęcia roku szkolnego i z zadowoleniem mogłem stwierdzić..że poprawiłem się w nauce, no może poza Czarną Magią… ale to normalne w moim przypadku. Co prawda nadal nie przepadałem za tym idiotą Akim który w swoim czasie widocznie leciał na Elis…właśnie, co do Elis… nadal jesteśmy razem. Ten fakt mnie cieszy, nawet bardzo. Ostatnio układało nam się na tyle dobrze, że przestaliśmy się kłócić. Nareszcie nieprawdaż? Widocznie na każdego przychodzi pora, aby zmądrzał. 
-Kiritoooooo! – zanim zdążyłem zareagować ktoś walnął mnie w ramię
Była to Marika, moja przyjaciółka z dzieciństwa. Uśmiechnęła się do mnie po czym pobiegła korytarzem dalej, niektórych nadal nie potrafiłem jednak zrozumieć…
Kierując się w stronę Sali od Fizyki, myślałem tylko o jednym – sprawdzianie. Co prawda uczyłem się na niego i to dość sporo i chociaż prawda była taka, że aby coś z tego zaliczyć. Wystarczy znać jedynie wzór który trzeba zastawić odpowiednimi liczbami, bardzo się nim stresowałem. Przecież każdy wie, że u mnie z pamięcią do takich rzeczy, było krucho. Kiedy po korytarzu rozniósł się dźwięk szkolnego dzwonka, myślałem że zejdę. 
~
-Nie było tak źle! – Elizabeth przyjaciółka Elis zaczęła się śmiać łapiąc się po bokach 
-Łatwo Ci mówić, nie chodzisz do tej klasy co my i masz łatwiejszy materiał – westchnąłem przeczesując palcami swoje jasne włosy
-Ale i tak nie zmienia to faktu, że sprawdzian był prosty – Elis również zaczęła się śmiać
Zrezygnowany spojrzałem na Rinta, jednak on tylko wzruszył ramionami. Kobiety…
wieczna zagadka.
(Elis? Wowowowo strasznie długo czekałaś, nieprawdaż? xD)

Wznowienie bloga!

Jak niektórzy zauważyli, lub nie - przez długi czas nic się tutaj nie działo. Ale wraz z Olą doszłyśmy do postanowienia, że czas przywrócić temu blogu dawną ''chwałę''. Mamy nadzieję, że tym razem ten blog przyjmie się, że tak powiem na stałe i tak jak w czerwcu, będziecie się aktywnie udzielać ;)

niedziela, 27 lipca 2014

Od Rinta CD Elizabeth Ann

Zacząłem szybko opowiadać o tym, co się działo podczas imprezy. Po chwili poczułem dłoń Elzy na swojej. Przestałem mówić, ale nie zamknąłem ust. Chciałem coś powiedzieć, ale nie mogłem. Coś mi nie pozwalało. Nie wiedziałem, jak na to zareagować, więc zamknąłem usta. Chwilę później weszła pielęgniarka, ale nie była ona taka, jak każda. We włosach miała biało-czerwono-białą wstążkę, a kitel miała cały we krwi, przez co niektórzy mogli się przestraszyć, ale za to była miła.
- Dzień dobry. - powiedziała uśmiechając się. - Jak się czujesz?
- Dobrze, dziękuję - odpowiedziałem.
- Cieszę się, a teraz trzeba będzie zrobić kilka badań - po tych słowach wzięła strzykawkę z igłą po czym pobrała krew, napełniła nią probówki i poszła. - Zaraz wrócę.
- Kto to był? - zapytała Elza ze zdziwieniem.
- To była pielęgniarka - odpowiedziałem.

<Elza? Taki brak pomysłu xd>

sobota, 26 lipca 2014

Od Kastianny

Nauczycielka magii pojawiła się koło czwartej po południu. Gdy zobaczyła psa tylko uśmiechnęła się życzliwie, pogłaskała moją "bestię" po łbie i zwróciła się do mnie.
- Mam na imię Yamraiha i będę uczyła cię magii. A teraz do szkoły.- powiedziała z entuzjazmem.
- Kastianna.- powiedziałam cicho
Zapięłam dobermanowi krótką smycz i trzymałam ją mocno. "Jest nieprzewidywalny. Lepiej go uśpić." mówiła ciotka "To wielka kupa mięśni, siły i furii. Zaatakuje albo zabije to będziesz miała kłopoty" mówiła. Nie wierzyłam jej. To był MÓJ pies, jedyne stworzenie, które mnie kochało. Wbił we mnie wzrok jakby chciał powiedzieć "Nie martw się, będę grzeczny.". Po chwili stałam przed akademikiem.
- Chodź, zaprowadzę Cię.- odezwała się nauczycielka
Kiwnęłam głową, złapałam rączkę walizki, a w drugiej nadal była smycz. Drzwi otworzyły się, weszłam za kobietą. Myślałam, że Zeus będzie świrował, walczył, rzucał się na wszystkich. Jednak było tak jak "obiecał". Szedł spokojnie, przy nodze... tylko czasem obejrzał się za losową osobą. Tak to był spokojny. Po minucie zatrzymaliśmy się przed jednym z wielu pokoi, drzwi każdego z nich różniły się tylko numerem.
- Tu cię zostawiam i idę powiedzieć dyrekcji, że już jesteś. Miłej nauki, do zobaczenia na lekcji.- zniknęła
Na mojej szyi pojawił się naszyjnik z kluczykiem i numerem pokoju. Szczerze, to potem przerobiłam go na zawieszkę do torby. Otworzyłam drzwi, które cicho skrzypnęły. Weszłam razem z psem do środka. Pokój był duży. Łóżko, spora szafa i kilka mniejszych, półki, biurko, telewizor i fotele, brakowało tylko... a jednak były. Leże dla mego wielkoluda oraz miska na jedzenie i wodę. A na półkach książki. Później znalazłam tam całą trylogię "Igrzyska Śmierci", "Metro 2033" i oczywiście serię "Zwiadowcy". Oh... nie wiem jak, ale ten pokój był idealny. Zabrałam się za rozpakowywanie.

*Późnym wieczorem*

Leżałam na trawie, a obok czuwał mój wierny kompan. Obserwowałam gwiazdy. "Piękne." pomyślałam. Usłyszałam czyjeś kroki, ktoś stanął nade mną. Nie mogłam określić jakiej ten ktoś był płci.
_______
Ktosiu?

Nowa uczennica!

Kastianna.Timbernes.
18 lat

poniedziałek, 14 lipca 2014

Od Elis CD Kirito

Zaczęłam niewinnie bawic się z Kirito. Wybiegłam z pokoju i zaczęłam biec smukłym korytarzem wśród pokoi. Nagle z jednego z nich wysza Elza. Trochę się zdziwiła widząc nagle mnie przed swoimi oczami. Poruszyła tylko lewą brwią w górę.
-Co..ty..?-tylko to wymówiła a ja złapałam ją za dłonie pchając ją i siebie do jej pokoju.
-A taki kogiel-mogiel-zaśmiała się i zamknęła drzwi.
-Ale że ..co?!-podeszła do mnie zszokowana i złapała mnie za ramiona.
-Znowu coś cpałaś, mówiłam że nie masz nic brać od tamtego chinczyka.
-Njee no coś ty..-Zaśmiałam się po czym złapałam Elze za ręke i wybiegłyśmy z pokoju, kierując się w strone sklepiku. Kupiłyśmy troche jedzenia i zostawiłyśmy karteczke u sprzedawczyni. Miała ją przekazać Kiritowi. Pobiegłyśmy do ladu na pomost. Razem z Elzą rozłożyłyśmy koc i jedzenie. Wygoniłam Elze i kazałam jej uciekać do domu, a jak spotka Kirito to ma mu kazać iść do sklepiku. Gdy Elza pobiegła w strone akademii ja usiadłam na pomoście i zanurzyłam nogi w wodzie. Nie zapominając że byłam w piżamie XD
Siedziałam tak sobie gdy nagle poczułam czyjeś dłonie na mojej twarzy. Odwróciłam się i zobaczyłam Kirito. Uśmiechnął się do mnie i delikatnie mnie pocałował.
-Siadaj.-Uśmiechnąłam się, a Kirito usiadł obok .
-Dlatego uciekłaś ..?-zapytał
-Wiesz.. to wszystko tak na spontanie..-uśmiechnęłam się.
-Ah taak-Kirito zamoczył nogi w wodzie, a ja oparłam się na jego ramieniu. Siedzieliśmy tak sobie przez jakiś czas później zaczeliśmy jeść truskawki z Nutellą. Zaczeliśmy się wydurniać aż się ściemniło. Patrzeliśmy na zachód słońca, a później zaczeliśmy się zbierać do pokoju. Kirito pomógł mi zabrać wszystkie rzeczy i wróciliśmy do pokoju.
-Idziemy na impreze..?-Zapytałam podchodząc do niego i łapiąc go za dłonie. Kirito nie był przekonany i nie zabardzo lubiał takie miejsca.
-No prosze zrób to dla mnie.. obiecuje żę nie zachowam się tak jak ... wczoraj ..-spościłam głowę w dół, a on tylko się zaśmiał.
-Przecież cię samej nie puszcze..-uśmiechnął się.
-Okey, to ja ide się ubrać -krzyknęłam i wbiegłam do łazięki..

(Kirito? opo z dupy XD )

Od Kirita CD Elis

Elis uśmiechnęła się do mnie po czym energicznie zerwała na nogi, uniosłem brew do góry patrząc na krzątającą się po pokoju Elis. Po chwili dziewczyna wybiegła z pokoju.
-Elis? - wstałem odrzucając poduszkę
Kiedy jednak wbiegłem już na korytarz jej już nie było, podrapałem się po głowie zastanawiając się gdzie może być. Boże, tylko nie mówcie mi że polazła do swojej psiapsióły bo wpadła na jakiś fantastyczny plan. Westchnąłem i ruszyłem w stronę pokoju Elzy, bałem się jaką naradę tam zobaczę...Kiedy dotarłem do jej pokoju zza drzwi dało się słyszeć piski i wrzaski. Nie pukając otworzyłem szybko drzwi, jednak to był tylko telewizor. W pokoju nie było nikogo. Wyłączyłem telewizor i wszedłem na balkon żeby spojrzeć czy nie ma ich przed Akademikiem, niestety nie było. Lekko poddenerwowany wyszedłem na korytarz zamykając drzwi. Co spotkałem jakiegoś ucznia pytałem czy nie widział Elis lub Elzy, oczywiście nikt ich nie widział, no bo po co?
Wyszedłem na taras, było na nim kilkoro uczniów z ''gorszych'' klas, jak zwykle cofnęli się ode mnie pospiesznie. Przez cały czas czułem ich wzrok na swoich plecach, przygryzłem wargę żeby nie palnąć coś wrednego i spojrzałem w dół.
-Elis!!! - krzyknąłem i równocześnie poczułem więcej par oczu na swoich plecach
Przewróciłem oczyma i odepchnąłem się rękoma od balustrady, uśmiechnąłem się szeroko do dziewczyn stojących przy ścianie i wpatrujących się we mnie rozmarzonym wzrokiem.
-A kto tu się tak wydziera? - nauczyciel Alchemii złapał mnie za rękę wykręcając mi ją lekko
Spojrzałem na niego z uśmiechem i wyrwałem swoją rękę z jego uścisku pytona.
-Po prostu kogoś szukam, do widzenia - powiedziałem po czym zamieniłem się w sokoła i odleciałem
Może z góry będzie mi ją łatwiej wypatrzyć?

<2 godziny później>

Wylądowałem zmęczony na trawie zamieniając się w człowieka. Nie wiem co ta Elis wykombinowała ale szczerzę to zaczynałem się już bać...

(Elis? Brak weny i opo z dupy (XD))

Od Elizabet Ann Darkner CD Rinto

Siedziałam ciągle przy łóżku Rinto. Patrzyłam, czy się obudzi, czy nie. Bałam się, że to nigdy nie nastąpi lecz po chwili on otworzył oczy rozglądając się. Gdy ujrzał mój wzrok lekko się zdziwił. Ja tylko uśmiechnęłam się a łzy w moich oczach natychmiastowo się pojawiły.
-Elza....?-spytał słabym głosem wpatrując się jeszcze we mnie, czy siedzę obok niego naprawdę, czy to tylko zwidy.
-Heh tak-powiedziałam z radością w głosie i w oczach.
-Co ty..tu...robisz...?-spytał skierowując bardziej twarz w moją stronę.
-Przyszłam do ciebie głuptasie-zaśmiała się lekko.
-Heh ale....co się stało?-zadał kolejne pytanie rozglądając się po całym pokoju.
-Zasłabłeś, chwilowy paraliż-powiedziałam wychwytując słowa z pamięci jakie powiedział mi lekarz.
-Pamiętam tylko...impreze...i jak upadłem i...-tu przerwał bo poczuł dotyk mój dotyk dłoni na jego.

Rinto?

sobota, 12 lipca 2014

Od Elis cd Kirito

Byłam zła na Kirito, że wyszedł z pokoju i nie został zemną. Do tego potraktował mnie jak jakąś napaloną alkoholiczke. Łezka sama spłynęła mi popoliczku. Gdy leżałam na łózku patrząc w biały sufit. Po chwili wyjełam z pod łóżka jeszcze pare butelek alkoholu i wypiłam je. Rano, a właściwie nie wiem która była godzina ale napewno minęła już 11. Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Pokręciłam się jeszcze na łóżku po czym usiadłam na nim. Złapałam się za głowe i zamknęłam oczy. Z ledwością wstałam z łóżka ubierając szlafrok i kapcie, wyszłam z pokoju do apteki. Chciałam kupić coś na ból głowy. Idąc korytarzem z głową zwróconą ku ziemi i opadającymi włosami na oczy ktoś wpadł na mnie i szturchnął mnie z bara. Odwróciłam się i zobaczyłam Kirito. Uśmiechnął się lekko a ja poszłam w strone apteki. Gdy wróciłam do pokoju łyknęłam tabletke popijając wodą. Nagle ktoś zapukał do mojego pokoju. Szybko wrzuciłam pod łóżko wszystkie butelki z wczoraj i krzyknęłam"Wejdź.." Nagle moim oczom ukaazał się Kirito.
-Wyspałaś się..?-zapytał podchodząc do mnie i usiadł obok na łóżku.
-Nie.. czuje się fatalnie..-Biorąc małą poduszke położyłam mu ją na kolanach i położyłam na niej głowe. -Kirito...Przepraszam cię za to jak się wczoraj zachowałam, nie powinnam..-Kirito uśmiechnął się i głaskając mnie po głowie odwrócił moją głowę tak, że patrzał na mnie z góry i pocałował mnie.

(Kirito ;3 sorka że krótkie ale ..no wiesz XD )

Od Kirita CD Elis

Dopiero po chwili dotarło do mnie co my wyrabiamy, wstałem zasłaniając się kołdrą. Elis spojrzała na mnie zdziwiona, wyglądała na lekko wstawioną.
-Co ty robisz? - zapytała
-Piłaś coś?
-Trochu..ale to nie robi chyba problemu?
Westchnąłem i zacząłem się ubierać.
-Idę do siebie...nie chcę żeby się potem okazało że jesteś tak nachlana, że...dobra nieważne - powiedziałem już ubrany i gotowy do wyjścia
-Kirito, idioto! Co ty odwalasz!!?
Uśmiechnąłem się przepraszająco i wyszedłem z pokoju, po korytarzu krążyło wiele pijanych par. Omijałem ich szerszym łukiem jednak co chwile ktoś do mnie podbiegał, i prubował zmienić mój nos w jakieś warzywo. Nie ogarniałem jak alkohol może robić coś takiego z ludzkim umysłem, otworzyłem drzwi prowadzące na taras, zaraz pod nim, czyli jakieś 5 metrów niżej byłe krzaki. Stanąłem na krawędzi i wyskoczyłem na krzaki. Jednak krzaki mnie odbiły i wylądowałem brzuchem na ziemi, wstałem z trudem otrzepując się z brudu. Łeb mi dzisiaj tak napieprzał że miałem ochotę nic nie robić. Może to przez głośną muzykę? Wiedziałem już że Elis będzie na pewno na mnie zła, szczerze to średnio mnie to obchodziło w tym momencie, Wszystko okaże się jutro...

(Elis, wiem opo mega krótkie i pewno wkurwiając*)

środa, 2 lipca 2014

Od Rinta CD Elizabeth Ann

Elza wyglądała naprawdę pięknie. Nie spodziewałem się, że... Co ja mówię...
- Chciałem... Chciałem się ciebie zapytać, czy czasem... nie idziesz na tą imprezę - powiedziałem.
- Ja? Raczej pójdę - odpowiedziała. - Tylko czekam na Elis.
- Ok, mi to nie przeszkadza. Mi się nie spieszy.
Poszedłem pod ścianę po przeciwnej stronie korytarza i tam czekałem. Trochę czasu minęło, ale nareszcie przyszła z Kiritem. Szybko porozmawiali i poszliśmy razem na tą imprezę. Było tam już dużo ludzi, muzyka grała dość głośno. Była to noc ciepła, ale dało się wytrzymać. Ogólnie było fajnie, tylko przeszkadzało mnie to, że jest tu tak tłoczno. Nie spodziewałem się aż tylu uczniów. Minęło kilka piosenek, potem była jedna wolna, lub jak kto woli "dla zakochanych". Nie dało się ukryć, że impreza przypominała zwyczajną dyskotekę... do czasu. Gdy już było koło północy, zaczęli już dawać alkohol. Nie wnikam, co to było, ale chyba coś mocnego, bo niektórzy już po kilku kieliszkach padali. Ja postanowiłem nie pić. Minęła godzina pierwsza, ale impreza trwała dalej. Dobrze, że jutro wolne od szkoły. Na niebie robiło się dość jasno. Ja ledwo trzymałem się na nogach, każdy krok sprawiał dużo trudności. Większość poszła albo próbowała dojść do pokojów. Ja nie piłem, ale czułem się, jakbym jednak to zrobił. Zamknąłem oczy, po czym poczułem, jakbym spadał. Gdy w końcu upadłem, nagle się obudziłem z wielkim bólem na całym ciele. Nie mogłem się ruszyć ani nikogo zawołać. Chwilę potem usłyszałem, jak ktoś biegnie. Nie widziałem tylko kto to. Zasnąłem sam nie wiem jak.
Obudziłem się dopiero w szpitalu na swoim łóżku. Gdy wyjrzałem przez okno, było już całkiem jasno. Gdy się jeszcze rozejrzałem, w pobliżu zobaczyłem Elzę. Wyglądała na zmartwioną.

<Elza?>

sobota, 28 czerwca 2014

Imprezka!

W dniach od 26 czerwca  do 20 lipca w Akademiku odbędzie się impreza, w tych dniach uczniowie mają wolne. Przez cały tydzień wieczorami będzie się odbywała wyżej wymieniona atrakcja, mająca na celu urozmaicić uczniom wolny czas. Dozwolony jest alkohol (ale tylko dla uczni +16) jak również i inne rzeczy (np. te +18 xDDD)

Tajemnicza Dyrekcja Akademiku

Od Elizabeth Ann C.D. Rinta

W tej Akademii nawet aż tak źle nie jest. Najfajniejsze dla mnie jest to, że można używać mocy w każdej chwili, a nikt nie ma do tego zastrzeżeń, no chyba że wyrządzą jakieś szkody.

---

Od rana byłam zaspana. Leżałam po prostu w nocy i miałam ciągle otwarte oczy.Zapatrzona w sufit...
Śniadanie,lekcje i obiad.
Po obiedzie poszłam z Elis do pokoju.Po drodze zauważyłyśmy ulotki na tablicy informacyjnej o imprezie wieczorem.
Oczywiście,jak to Elis-wielki krzyk.Zaczęła się radować jak to fajnie będzie z Kirito i w ogóle.
Cieszyłam się jej szczęściem tylko nie wiedziałam, co ze mną.

---

Poszłyśmy do swoich pokoi ,,Aby zacząć planować co ubierzemy".
Zaczęłam szukać coś w szafie. Wyjmowałam ciuchy odpowiednie na imprezę i układałam na łóżku aby potem wybrać.
Nie było tego za dużo ale znalazłam coś odpowiedniego.



Uczesałam się na proste włosy i wpięłam małą kokardkę nad lewym uchem.
Była gdzieś godzina 19.00. Stałam i patrzyłam się w lustro poprawiając się. Czekałam aż zapuka Elis razem z Kirito.
Nagle rozległo się pukanie.Podeszłam do drzwi i zamiast Elis zobaczyłam Rinto.
-E-em....hej-powiedział stojąc z rękoma założonymi do tyłu.
-Cześć,co Cię tu sprowadza?-powiedziałam ukazując się cała w drzwiach.

Rinto?

piątek, 27 czerwca 2014

Od Rinta CD Elizabeth Ann

Dzisiaj mieliśmy pierwszą lekcję chemii. Najpierw zapisał temat, po czym zaczął tłumaczyć różne wzory chemiczne, gdzie się ich używa i tego typu rzeczy. Cały czas pisałem coś w zeszycie, ale po jakimś czasie narysowałem pięciolinię i zacząłem pod nią pisać potrzebne informacje w międzyczasie dodając nuty. Akurat przepisywaliśmy coś z tablicy gdy Skye-sensei przechodził koło mojej ławki spojrzał na mój zeszyt. Patrzył tak z pół minuty, po czym wymruczał:
- Interesujące... Jednak wolałbym, abyś normalnie pisał.
Po czym odłożył mój zeszyt i poszedł dalej. Lekcja dłużyła się strasznie, więc wszyscy od razu wybiegli z sali. Ja szybko się spakowałem, po czym też wyszedłem. Każda lekcja nie wiadomo czemu dłużyła mi się niesamowicie. W przerwie obiadowej poszedłem szybko po swoje pałeczki (tak, Rinto je pałeczkami) i wróciłem na stołówkę, po czym wziąłem talerz. Wziąłem trochę ryżu z mięsem i poszedłem w stronę mojego ulubionego stolika przy oknie. Szybko zjadłem obiad, po czym odłożyłem talerz, a pałeczki umyłem i schowałem w pokoju. Jeszcze było kilka lekcji, po czym wróciliśmy do swoich pokojów. Jak najszybciej zrobiłem zadania domowe, po czym jak zawsze grałem na keyboardzie przy otwartym oknie. Podczas grania zobaczyłem ulotkę, którą ktoś mi wsunął pod drzwi. Wziąłem ją do ręki po czym przeczytałem. Było tam coś o całotygodniowej nocnej imprezie. Wtedy ma być wolne od szkoły. Z radości szybko uderzyłem w klawisze keyboarda, ale na tyle słabo, aby nie mógł się zniszczyć. Impreza się będzie odbywać od 26 czerwca do 2 lipca w godzinach od 20:00 do 1:00. Jak dla mnie nawet pasowało, bo nie mogę ostatnio zasnąć. Już wiem chyba czemu mi się tak dłużyły lekcje. Była już 19:00, więc się przygotowałem. Po bardzo krótkim czasie już byłem gotowy. Poszedłem do Elzy zapytać się, czy czasem nie chce ze mną iść. Po dojściu do jej pokoju zapukałem do drzwi.

<Elza?>

czwartek, 26 czerwca 2014

Od Elis CD Kirita

Kirito porwał mnie na bok. Staliśmy blisko siebie, gdyż było ciasno. Chłopak trzymał ręce na mojej tali, a ja na jego ramionach przytulając go. Nagle zaczął lecieć wolny kawałek i zaciągnęłam Kirito na parkiet żeby zemną zatańczył. Położyłam głowę na jego ramieniu i zaczeliśmy tańczyć, a raczej ...kołysać się. (XD)
-Kocham Cię..-Kirito wyszeptał mi do ucha. Spojrzałam na niego, a on nachylając się do mnie pocałował mnie. Nagle zaczęła lecieć fajna muza i Zaczeliśmy sobie tańczyć i impreza się rozkręciła. Zaczęło się picie alkoholu. Kieliszek za kieliszkiem, aż wreszcie ...byłam pijana w trzy dupy . Tańczyliśmy aż do 3 w nocy, a może to było już nad ranem..nie ważne. Tańczyła ocierając się o Kirito i musiało wyglądać to naprawde śmiesznie ... lub zboczenie. Ale cóż ja już tak mam po alkoholu. Byłam tak pijana że śmiałam się jak głupia i nawet nie zauważyłam jak oddaliłam się od Kirita. Tańczyłam z jakimś kolesiem z klasy..Myślał że mnie wyrwie ale coś mu nie wyszło..Nagle poczułam się słabo i upadłam na ziemie. Nieznajomy chłopak podniósł mnie i pomógł mi usiąść.
-Zostawiam cię ledwie na pare chwil, a ty już nie możesz ustać na nogach..?-Zaśmiał się dość trzeźwy Kirito. Miał mocną głowę do alkoholu..nie to co ja. Ale ..przyznam że dużo wypiłam..może dlatego że kręciłam się jak głupia źle się poczułam i upadłam.
-Może wracajmy do pokoju już spać..?-zapytał Kirito pomagając mi wstać.
-Nie.., nie chce iść spać..-Podeszłam do Kirita bliżej, a z moich ust czuć było alkohol.
-A co chcesz robić o tej porze..?
-No wiesz..-zaczęłam się głupkowato uśmiechać i łapiąc chłopaka za koszulkę zaciągnęłam go w strone pokoju. Weszliśmy do pokoju całując się i gdy drzwi się zamknęły ja wylądowałam na łóżku,a nademną był Kirito całujący mnie po szyji. Zrobił mi malinke, a ja zaczęłam zdejmować mu koszulkę. Po chwili bylismy tylko w bieliźnie. Siedziałam na nim całując go namiętnie. Po chwili nawet bielizny na sobie nie miałam..on z resztą też..Przeszliśmy do konkretów.

(Kirito ? XD)

Od Akiego CD Aiko

Dziewczyna uśmiechnęła się i usiadła obok mnie, przesunąłem swoje rzeczy na kraniec ławki żeby miała miejsce, równocześnie odsunąłem trochę swoje krzesło skrępowany. Spojrzałem przepraszająco na Yuki dając jej znać że pogadamy potem. Kiedy zaczęła się lekcja starałem się nie myśleć, że jakaś dziewczyna siedzi obok mnie tylko skupić się na lekcji. Niestety nie wychodziło mi to najlepiej.
-Aki! O czym tak myślisz!? - z myśli wyrwał mnie głos nauczyciela
-Zamyśliłem się...przepraszam - powiedziałem otwierając podręcznik, dopiero teraz się zorientowałem że trzeba było go otworzyć. Spojrzałem na Aiko, miała otwarty podręcznik ale nie wiedziałem na której stronie.
-Emm..-zacząłem - która strona?
-89 - powiedziała uśmiechając się
Odwzajemniłem uśmiech po czym otworzyłem daną stronę, gdy tylko zobaczyłem o czym jest lekcja prawie krzyknąłem. W ogóle tego nie zrozumiałem.
-Ej...o co w tym chodzi? - zapytałem dziewczyny
-Aki! - krzyknął nauczyciel - za drzwi! Wynocha!
Wstałem z krzesła, spakowałem się i z szerokim uśmiechem na twarzy wyszedłem z sali. Potem czekałem 20 minut przed salą zanim moja klasa skończy. Kiedy tylko to się stało z klasy wybiegło kilku chłopaków śmiejąc się ze mnie, wstałem i obojętnie przeszedłem obok nich.
-Zawsze lądujesz za drzwi?
-Nie - odpowiedziałem na pytanie Aiko

(Aiko?)

Od Kirita CD Elis

Idąc w trójkę po drodze zdążyliśmy zgarnąć jeszcze Rinta, jak zwykle wydawał się niepewny ale ruszył za Elzą. Widziałem jeszcze Akiego idącego z Yuki, Rikę za którą chowała się Hanyuu i kilka innych osób których za bardzo z mojej klasy nie kojarzyłem. Pomimo tych osób, wielu osób, moim zdaniem szedłem obok najpiękniejszej dziewczyny na świecie, czyli Elis. Uśmiechnąłem się pod nosem i złapałem ją za rękę. Kiedy nasza klasa weszła do ogromnego pomieszczenia gdzie miała odbyć się impreza, przywitał nas pisk dziewczyn z niższych klas. Widocznie dla nich widok chłopaków z naszej klasy był czymś niezwykłym.
-Nie oddam - powiedziała Elis opierając głowę na moim ramieniu
Zaśmiałem się całując ją w czoło, wokół było naprawdę dużo osób, głośna muzyka waliła po uszach a parkiet powoli się zapełniał.
-Chcesz zatańczyć!? - musiałem wręcz wykrzyczeć do Elis żeby coś usłyszała w tym tłumie
-Za chwilkę! - powiedziała po czym znikła
-Elis wracaj tu! - powiedziałem ale w tym momencie ktoś złapał mnie za ramię
Była to jakaś dziewczyna, z długimi brązowymi włosami, wyraźnie czuła się zawstydzona.
-Zatańczysz? - powiedziała tak cicho że musiałem się nachylić
-Wybacz, ale jestem już z kim umówiony na taniec - uśmiechnąłem się
Dziewczyna przytaknęła po czym poleciała do kolejnego chłopaka z mojej klasy, czyli tak ma wyglądać impreza? Dopiero teraz zauważyłem czające się za filarami dziewczyny rozglądając się w wokoło. Rozejrzałem się wokoło i zauważyłem Elis, koło niej stało kilka chłopaków wyraźnie starających się ją poderwać. Wbiegłem między nich z chamskim uśmieszkiem.
-Nie obrazicie się jeśli ją na chwilę porwę? - uśmiechnąłem się szeroko

(Elis?)

Od Kamael`a

Rok szkolny w tej akademii dawno się zaczął, a ja w połowię przeprowadzam się tutaj. Chcę tutaj się nauczyć. Ludzie z cyrku powiedzieli, że łatwiej się żyje, gdy się uczymy, dlatego też wysłali mnie tutaj, abym mógł zdobyć rangę odpowiadającą mojej osobie. Całe szczęście, że nie będę musiał widzieć przez pewien czas doktora Akari... naprawdę się go zacząłem bać. Za każdym razem, kiedy na niego wpadałem, to chowałem się w swoim pokoju. Musiałem zachować się naprawdę niefajnie. Zresztą..
Do mojego nowego pokoju przyniosłem wszystkie kartony. Rzeczy, rośliny zajęły miejsce, które im osobiście wyznaczyłem. Pakowanie i rozpakowywanie jest naprawdę nudne. Kiedy wkładałem swoje ubrania do pustych szafek, do pomieszczenia wpadł wąsaty dyrektor. Z niewielkimi rumieńcami na twarzy, obróciłem się w jego stronę.
- D-D-Dzień Dobry panie dyrektorze! - Przywitałem go z drżącym głosem. Cóż, obawiałem się go i wstydziłem.
- Widzę, że już się wprowadziłeś. Jesteś u nas mile widziany. Mam nadzieję, iż szybko zapoznasz się z nauczycielami i uczniami naszej akademii. Skoro mowa o nauczycielach, uważaj na nauczyciela od Chemii. Nie jest zbyt łatwy.. - ogłosił z cichym chichotem, opuszczając mój pokój.
Zniknął z mojego widoku, więc to dało mi powód do świętowania. Odetchnąłem z ulgą, zabierając się za dalsze rozpakowywanie wszystkich przedmiotów.
Już po godzinie apartament był pełny moich rzeczy. Strój Nyanperowej również zajął honorowe miejsce. Mianowicie na moim legowisku, gdyż na łóżko nie wyraziłem zgody. Wolałem sypiać na kołdrach, na ziemi, niż przekręcać się na deskach. To zdecydowanie mi pasowało. W akademii było cicho, w końcu był wieczór. Ciepły, przyjemny i pełny słońca. Opuściłem budynek, wymierzając się na dziedziniec, gdzie wszyscy byli wraz z nauczycielami. Schowałem ręce za plecy, ponieważ wstydziłem się nowych osób. Z jakiegoś powodu bałem się do nich odezwać, a co dopiero zaufać. Zdałem się na nich i przemierzałem drogę wokół wszystkich zebranych. Nagle ktoś się do mnie odezwał. Chyba chciał się przywitać.
<Ktoś dokończy? XD>

Nowy uczeń!

Kamael D'Amario
17 lat

Od Elis CD Kirita

Przybiegła do mnie Elza i zaczęła wybierać ciuchy.
-A ty ? Szykuj się bo zaraz imprezka !-powiedziała uśmiechając się od ucha do ucha.
-Ale w co ja się ubiore...?-spojrzałam na sukienke którą wybrała sobie Elza.
-No wiesz...coś się znajdzie..-mówiła wciąż uśmiechnięta.
-Tak.. ciekwawe co..?-zapytałam a Elza wyjeła z szafy przecudną sukienke.
-Skąd ją masz!?-Podeszłam i przyłożyłam sukienkę do ciała.
-A czy to ważne..-zaśmiała się.
-Jest piękna mogą ją ubrać..?-zapytałam przeglądając się w lustrze.
-Tak..Kiritowi się spodoba..-zaśmiała się.
-Tak napewno.. wiesz nie jestem przekonana czy on chce ciść na tę impreze.
-No ale chyba nie pójdziesz bez niego...co nie?
-No nie..,a teraz musze się przebrać.-Zdjęłam z siebie moje ciuchy i ubrałam piękną sukienkę. Gdy Elza również ubrała sukienkę zaczęlyśmy się malować i ubrałyśmy biżuterie. Oczywiście mój kochany naszyjnik, buty na obcasie i wyszłyśmy z mojego pokoju kierując się w srtone pokoju Kirito..Gdy stałam już przed drzwiami pokoju chłopaka lekko zapukała i weszłam do środka. Zobaczyłam Kirito siedzącego na fotelu i przysypiającego, lecz gdy weszłam narobiłam troszke chałasu, zamknęłam drzwi, a Kirito otworzył oczy i natychmiast wstał.
-I ..jak?-zapytałam schylając głowę a małe pasmo włosów zleciało mi na oko.
-Wyglądasz pięknie..-Podszedł do mnie i złapał mnie za dłoń.
-Naprawde tak myślisz..-zarumieniłam się lekko..-Chłopak jednocześnie odsłonił moje oko i pocałował mnie.
-Tak, tak sądze..-uśmiechnął się.
-A ty jesteś gotowy?
-Daj mi chwilke..-pocałował mnie w czoło i wszedł do łazięki. Po chwili wyszedł i mogliśmy iść na impreze..

(Kirito? XD)

Od Kirita CD Elis

Dzisiaj miała być impreza, na myśl na tym że calutka szkoła się tam zjawi miałem ochotę zostać w pokoju. Nie przepadałem za takim tłumem, do tego jeśli miał być alkohol. Kilka razy widziałem takie zabawy i zawsze kończyło się to tym, że połowa osób upija się jak świnie po czym rżnie się na zapleczach. Ale nie puściłbym tam Elis samej, a jej wyraźnie zależało na pójściu tam. Kiedy skończyliśmy rozdawać wszystkim klasą już ulotki usiadłem na ławce, nie wiedziałem dlaczego akurat my mieliśmy roznosić te cholerne ulotki.
-Kto by pomyślał że tutaj jest tylu uczniów.. - powiedziała Elis
-I tyle osób z niskim poziomem magii...widziałaś ile osób było w najsłabszej klasie!?
-Nie wiem..ale dużo chyba
-51, zastanawiam się jak wtedy wyglądają tam lekcje - zaśmiałem się cicho
-Kirito?
-Tak?
-Jak ja mam się tam ubrać? - Elis wpatrywała się w swoje nogi ze zdenerwowanie
Przewróciłem oczyma przeczesując palcami włosy, typowe problemy kobiet, szafa pełna ubrań i wielki dylemat.
-W co chcesz...
-Dobra, to ja idę się przyszykować, do zobaczenia potem! - zawołała odbiegając
-Ale masz jeszcze 3 godziny! - krzyknąłem za nią ale ona już nie słuchała - kobiety...
Ruszyłem samotnie w stronę Aademiku z ociąganiem, wszyscy uczniowie gromadzili się do środka zafascynowani tym że mają tydzień wolnego. Przyglądając się temu zamieszaniu, ludzi pędzących do swoich pokoi wyglądałem tam na pewno dziwnie. Kiedy ktoś na mnie wpadł z początku wyglądał jakby chciał mnie zabić, ale kiedy rozpoznał mnie że jestem wręcz w czołówce tej szkoły, wymamrotał przeprosiny i uciekł. Wnerwiał mnie ten podział, nie wiedziałem również czemu reszta nas się boi. Byliśmy aż tak potężni i znani w innych klasach? Jakoś średnio mi się chciało w to wierzyć...no chyba że reszta uczniów nie potrafiła zamienić ołówka w ćmę to się nie dziwię...Zza rogu wybiegła uradowana Elza biegnąca z pudełkiem kosmetyków, pewnie biegła do Elis.
-Uważaj, bo Cię tam zadepczą - pokazałem palcem w stronę przepychających się uczniów
-Bez obaw - uniosła rękę nad którą zaczęła krążyć czarna mgła
Uśmiechnąłem się i ruszyłem dalej. Kiedy wszedłem do swojego pokoju było tutaj tak cicho, zupełnie inaczej niż w tym tłocznym korytarzem. Usiadłem na fotelu i przymknąłem oczy.

(Elis? xD)

Od Skye`a CD Mariki +18

To wszystko działo się tak szybko. Wariowałem coraz bardziej – nie wspominając o spazmach rozkoszy. Uczucie to dało się odczuć, kiedy delikatnie wszedłem w ukochaną, poruszając niemniej wolno biodrami, na dobry początek. Marika przeciągle zajęczała, zaciskając palce u stóp na pościeli. Przyspieszyłem swoją pracę, wchodząc w nią coraz głębiej, aż w końcu byłem w niej całym sobą. Wpiłem się namiętnie w jej usta, uciszając jej tym samym głośne sapania.
Doszliśmy oboje. Wszystko poszło doskonale, a uczennica nawet nie odczuwała żadnego bólu, widocznie była zbyt upita, ażeby cokolwiek poczuć. Siedemnastolatka już spała, wtulona w mój urzeźbiony tors, nagi. Ja zaś wpatrywałem się beznamiętnie w śnieżnobiały sufit, głaszcząc ją po ciemnych włosach. Od czasu, do czasu, składałem na jej gorącym czole czułe pocałunki, które nie trwały zbyt długo, gdyż o obudzeniu jej nawet nie myślałem.
W tym samym czasie.
Zdenerwowani, zmęczeni i widocznie nie w sosie, wracali nauczyciele do swoich pokoi, gdzie pełno sprawdzianów i kartkówek. Ich pokoje są całkowicie zakopane książkami, które w każdym razie jeszcze nie dostały się na wybrane przez właściciela miejsce. Dorośli, magicy i stworzenia, przechodziły tuż obok drzwi nauczyciela od Chemii, czytając ukradkiem wywieszoną tabliczkę z zakazem wchodzenia. Niczym posłuszni odchodzili, chowając się do swoich kryjówek, w której obmyślali, jak to ukarać jedynkowych uczniów. Zdecydowanie było ich pełno i nie mogli sobie pozwolić na chwilę odpoczynku – nie to co Skye, który w każdej wolnej chwili chce zrobić im nazłość. Demon nigdy zbytnio nie przykładał się do poprawiania wypracowań, czy też zadań domowych. Nie musiał nawet na nie patrzeć, bo wiedział, iż bowiem nic nie zrobi, a co najwyżej, to będzie siedział do północy.
Ptaki niczym nocne anioły śmierci wykonywały swoje loty, patrząc na ziemskie życie, gdzie pełno było zła. Nocne niebo było wyjątkowo piękne. Dostrzec można było najmniejszą, niegdyś niewidoczną gwiazdę, ukrytą gdzieś w chmurach. Drzewa falowały pod wpływem subtelnego wiatru, a ich liście odrywały się, lecąc wraz z tymi samymi skrzydłowcami, zmieniające co chwilę kurs. W akademii prawie wszyscy spali. Większość istot zakuwała jeszcze do egzaminów, siedząc jedynie przed zapaloną, nocną lampką, która dawała jedynie źródło jasności.
Skye oczami obserwował, co się dzieje, chociaż nawet nie ruszał się z pokoju. Posiadał wszystko, co uczniowie akademii nie posiadali. Talent do posiadania wszystkiego, co tylko zapragnie. Jego moce były nieograniczone, ale jak każda istota na tym świecie – miał również swoje ograniczenia, bez których nie dało się obejść. Wykorzystując swój limit, wszystko się niszczy. Skye wnet wyładował swoją energię, zapadając w głęboki, aczkolwiek spokojny sen, z którego nawet nie może go obudzić wybuchnięcie bomby atomowej.
<Marika?>

Od Yuki CD Akiego

- Właśnie niestety nie ... - powiedziałam smutnym głosem
- To dobrz się składa - niemalże krzyknął - Może zechciałabyś iść na nią ze mną?
Normalnie miałam błysk w oczach. Myślałam, że psiedze sama tą impreze w swoim pokoju lub siedzieć będę na krześle patrząc na reszte dobrze bawiących się osób.
- Z wielką chęcią -  powiedziałam próbując powstrzymać swoją radość, najchętniej rzuciłabym się na szyje Akiemu (xD) z wielkiej radości.
Uśmiechnęłam się delikatnie, na co Aki też się uśmiechnął.
- To do zobaczenia dziś wieczorem - powiedział z wielkim uśmiechem i zauważyłam że zszedl gdzieś na niższe piętra akademika
Chwila, czy on powiedział dziś wieczorem?! Powoli dochodziły przed chwilą mówione przez Akiego wszytskie rzeczy. Musiałam też pomyśleć nad jakimiś ciuchami. Spojrzałam się na mojego małego towarzysza, który siedział na stoliku przyglądając mi się.
- Jeszcze raz dziękuję, Aki - szepnęłam głaszcząc palcem smoka po głowie
Sama nie wiem co by z nim zrobili przekazując go "młodszym", ale nie zniosłabym pewnie tego patrząc jak ćwiczą na nim swoje umiejętności. A no tak wracając do imprezy ... jak powinnam wygladać? Udałam się do szafy i zaczęłam grzebać między ciuchami, które ze sobą wzięłam.

(Aki?) bitwa o komputer ...

środa, 25 czerwca 2014

Od Mariki CD Skaye +18

Nie twierdzę, że mam mocną głowę, ale nigdy tak szybko się nie upiłam. Gdy chodziłam na imprezy zawsze padałam po 3 nad ranem, czyli w momencie, gdy inni też byli zmęczeni. No, nie znałam przyczyny dlaczego tak szybko dziś stałam się pijana. Nie wiedziałam co robiłam, stałam się naprawdę pyskata.
Skye zabrał się za mnie. Położył mnie na łóżku i sam przykucnął nade mną. Zbliżył się do mnie i zaczął obcałowywać mój brzuch, po chwili zaczął lecieć wyżej, aż doszedł do piersi, które złapał w dłonie. Sprawił mi tym dużą przyjemności. Zajęczałam delikatnie. Prawie niesłyszalnie. Usłyszałam cichy pomruk nauczyciela. Przeczesał ręką swoje włosy, które zasłoniły mu w pewnym momencie oczy.
-Mam naprawdę zboczoną uczennicę. – powiedział spokojnie patrząc na mnie z góry.
- A kto tu był ostatnio zboczony? – Podniosłam się i oparłam się na prawej ręce. Odepchnęłam się i lewą ręką złapałam się ramienia nauczyciela. – To ty ostatnio zlizywałeś krem z moich piersi. – Oblizałam swoje usta. Następnie prawą ręką zaczęłam odpinać guzik spodki oraz suwak. Pilnie chciałam się dostać do członka Skye’a. Mężczyzna nie pozwolił mi na to od razu. Może i zdjęłam jego spodnie, ale bokserek nie dałam rady się pozbyć. Skye popchnął mnie w stronę ściany. Plecami opierałam się o zimną, nieprzyjemną ścianę. Sensei wtopił się w moją szyję. Całował ją powoli, dokładnie, a w między czasie jego ręka wędrowała po mojej nodze w górę. Zimna dłoń sprawiała wielką przyjemność, sprawiała, że czułam się nadzwyczajnie.
Dłoń, która przed chwilą była jeszcze na nodze, zdejmowała właśnie spódniczkę, którą miałam na sobie. Stało się to naprawdę szybko, nawet nie zauważyłam, że nie mam już nawet bielizny. Ściana na której się opierałam była naprawdę chooolernie zimna i miałam jej dość. Odepchnęłam się szybko, by wylądować gdziekolwiek, byle nie dotykać czegoś takiego. Chciałam swoje i tak się stało. Leżałam pod Skye, który wydawał się naprawdę poważny. Zbliżył się i wyszeptał mi kilka słodkich słówek do ucha. Zarumieniłam się pod wpływem bliskości. Skye podgryzł moje ucho, a ja zadrżałam. Chyba uwielbiał się ze mną tak bawić. Chciałam się obrócić na brzuch, by Sensei nie dostrzegł tego, że się rumienię, ale niestety nie pozwolił mi. Poczułam jego dłoń w czułym miejscu i od razu zadrżałam wyraźnie.
-Ach..A.. – Zaczęłam ciężko oddychać. – Proszę… Nie baw się już mną… Chcę byś we mnie wszedł. – Uśmiechnęłam się delikatnie. – Chcę cię poczuć, całego…
<Skye? Saaaam, nie umiem .-.>

Od Akiego CD Yuki

Spojrzałem na dziewczynę, patrzyła na zabieranego smoka wręcz ze łzami w oczach. Nie wiadomo do czego te smoki im będą służyć, ale pewnie dla jakichś testów.
-Yuki, chcesz tego smoka? - zapytałem
-Może..a co?
Uśmiechnąłem się i pobiegłem za oddalającymi się klatkami, ponieważ klatki zostały dostarczone w ręce osób z niższych klas pod względem utalentowania magicznego, łatwo było im te klatki zabrać.
-Ale..to nie wasze - powiedział jeden
-Owszem moje, jak widzisz, tego smoka - wskazałem na smoka Yuki - stworzyła moja koleżanka, więc jeśli nie chcesz zostać tu i teraz, zamienionym w robala to lepiej daj mi tego smoka - uśmiechnąłem się do niego po czym puściłem oczko do dziewczyny stojącej obok, ta jednak nagle zbladła i wyglądała jakby miała zemdleć.
Przewróciłem oczyma i wyrwałem klatkę puszczając się biegiem. Zdążyłem na nich jeszcze rzucić tylko czar zapomnienia zanim zawiadomili kogoś na pomoc. Skręciłem w róg i przyjrzałem się smokowi. Patrzył się na mnie podejrzliwie i z niechęcia. Lepiej będzie jeśli oddam go Yuki.
-Yuki gdzie jesteś? - zapytałem
-Tutaj! gdzieś ty pobiegł!?
Uśmiechnąłem się podając jej klatkę ze smokiem. Jej mina była bezcenna.
-Czy ty zgłupiałeś? Jakiś nauczyciel Cię nakryje i będziesz miał przekichane!
-Raz się żyje - zaśmiałem się
Dziewczyna westchnęła i pocałowała mnie w policzek odwracając głowę. Dotknąłem policzka cały się rumieniąc, po chwili Yuki spojrzała na mnie również cała zarumieniona.
-To za smoka - powiedziała
Uśmiechnąłem się przytakując.
-Nie ma sprawy
<Kilka dni później>
Gdy tylko dowiedziałem się że w szkole organizowana jest impreza od razu pobiegłem po Yuki. Nie wiedziałem czy miałaby ochotę tam wejść, szczególnie ze mną, ale warto było spróbować. W sumie to z nikim innym nie miałem teraz lepszego kontaktu i muszę przyznać że coraz bardziej ją lubiłem. Kiedy wreszcie dobiegłem do jej pokoju cały zdyszany oparłem się o ścianę, po czym dopiero po minucie zapukałem. Po kilku sekundach drzwi otworzyła mi Yuki, zdziwiła się na mój widok.
-Hejka Yuki, idziesz z kimś na imprezę? - zapytałem się z szerokim uśmiechem

(Yuki?)

Od Skye CD Mariki

Nadal nie pojmuję, kim trzeba być, żeby opić się kieliszkiem wina i trochę trunku z butelki. Słaba głowa dziewczyny mnie zaskoczyła, ale na złość musiałem pozostawić ją u siebie w pokoju. Z randki wyszła kompletna katastrofa, ale nie takie rzeczy miałem na głowię. Będę musiał ją dzisiaj niańczyć. Dobrze, że pozostali nauczyciele w tym doktor udali się na imprezę służbową.
- No, moja dziecinko, czas do łóżka. Ty dzisiaj będziesz spała na kanapie. - ogłosiłem ze złośliwym uśmiechem, przygotowując jej koc i poduszkę.
Sam zaś wyszedłem z pomieszczenia, do mojej sypialni, a tam przysiadłem na łóżku. Uczennica prawdopodobnie położyła się spać, bo nie słyszałem już tych głupich chichotów. Oparłem swoje czoło o dłonie, wkuwając pusty wzrok w podłogę. Miałem nadzieję, iż ten wieczór spędzimy całkiem przyjemnie, a wyszło zupełnie coś innego.. Co za żenada.
Kiedy miałem się już przebierać w piżamę – nawet nie zacząłem, ale byłem gotów zsunąć z siebie bluzkę. Nie zrobiłem tego, gdyż do mojej sypialni wpadła zarumieniona Marika. Ciekawiło mnie, dlaczego patrzyła na mnie z takim pożądaniem – wszystko się wyjaśniło, gdy przysiadła na moich kolanach, układając ręce na moim torsie.
- Powie... - uciszyła mnie namiętnym pocałunkiem.
Niechętnie odwzajemniłem. Skrzywiłem się znacznie, gdy posmakowałem jej z ust alkoholu. Jakoś nie lubiłem całować się z pijaną kobietą, ale to była moja ukochana, nie mogłem odmówić. Chciałem ogłosić, ażeby wróciła już do salonu, ale ponownie uciszyła mnie pocałunkiem, w międzyczasie pociągając za swoją koszulkę wraz z biustonoszem, ukazując mi tym samym piersi, które rozrywały materiał. Siedemnastolatka całowała mnie coraz namiętniej, z uczuciem. To ona zdjęła ze mnie koszulkę, którą niedawno sam chciałem złożyć.
- S-Sensei, chcę go poczuć... - wyszeptała pożądliwie, zaciskając dłoń na moim przyrodzeniu. Całe szczęście, że nie ściągnęła mi spodni.
- Jesteś naprawdę zboczona... - sapnąłem jej do ust, zdejmując z niej potarganą bluzkę i biustonosz. Rzeczy wylądowały na podłodze, a ja spokojnie zabierałem się za dalsze pieszczoty.
<Marika?>

Od Jonathana do Clarissy

Urwałem się z lekcji i poszedłem nad jezioro. Wsiadłem na miękkiej trawie i zacząłem nerwowo skubać trawę. Usłyszałem miękkie kroki. Żeby zobaczyć kto to jest położyłem się na trawie. Zobaczyłem dziewczynę o ciemnych włosach.
-Cześć.
Uśmiechnąłem się.
-Hej.
Usiadła obok mnie i patrzyła w wodę.
-Jestem Clarissa.
Odwzajemniła uśmiech.
-Jonathan Christopher,ale mów mi Jace jak wszyscy.
Wzruszyłem ramionami.
-Ok,Jace.
Znowu spojrzała w wodę. Wrzuciłem w nią kamyk. Rozaszła się fala.
<Clarisa>

wtorek, 24 czerwca 2014

Od Elis CD Kirito

-No idź się umyj śmierdziolu !!-zaczęłam go ściągać z łóżka śmiejąc się.
-Nie...
-Aha ..okey..-Zdjęłam pościel na ziemie i Stojąc nad nim i używając magii wody mieszałam wode z mydłem. Po chwili uniosłam wielki strumień wody i oblałam go całego.
-Czy ty zwariowałaś !!-Zaczęłam się śmiać gdyż był cały mokry.-Ooo bardzo śmieszne!
-Nawet nie wiesz jak bardzo !-myślałam że się tam posikam ze śmiechu i wtedy do mokrego łóżka wciągnął mnie Kirito.
-No co ty robisz !! Ja już się myłam!
-Ja teraz już też i idziemy spać..-powiedział już śpiącym głosem.
-Heeh ja ide spać na dywan..-Wstałam z łóżka i rozłożyłam na dywanie koc, a na nim położyłam poduszke i kołdre. Położylam sie i otulając kołdrą odwróciłam się w przeciwną strone  Kirito. Nagle poczułam że coś bardzo ciepłego wlazło mi pod kołdre i zaczęło mnie przytuliać. To oczywiście mój kochany chłopak za pomocą mocy wysuszył się i podgrzał kołdre( xd)
-Ooo jak ciepluutko-Odwruciłam się do niego i wtuliłam w jego klatke.

----

Gdy się obudziłam i razem z Kirito ogareliśmy się wychodząc na zajęcia zobaczyliśmy ulotke że dziś bezie impreza.. z alkoholem hyhyhy tylko dla ty ..dużych uczniów..(w sęcie że mają 17 lat ewentualnie 16 XD)

(Kirito?)


Od Kirita CD Elis

Spojrzałem się na naszyjniki, poczułem się dziwnie że to Elis daje mi prezent a nie ja jej. Jednak przyjąłem połówkę naszyjnika z uśmiechem. Yang, symbolizujący ogień lub wiatr, Yang był męską połówką tego naszyjnika, ciemny jak noc.
-Są wspaniałe, zupełnie jak ty - ostatnie słowa wyszeptałem jej do ucha
Elis zarumieniła się a ja zaśmiałem się cicho przytulając ją, byliśmy zupełnie jak te naszyjniki, różni a jednak razem pasowali do siebie idealnie. Uśmiechnąłem się pod nosem i odsunąłem od siebie dziewczynę.
-Pójdę po swoje rzeczy, za 10 minut będę z powrotem - oznajmiłem wychodząc z pokoju
-Dobrze
Zabrałem ze sobą to co zwykle, ubrania, szczoteczkę, pastę i żel. Potem od razu ruszyłem w stronę pokoju Elis. Kiedy wszedłem do jej pokoju nie było jej, znowu się schowała?
-Elis??
-Tak? - usłyszałem jej głos
-Gdzie jesteś?
-Poszłam się przebrać, poczekaj chwilę
Usiadłem na kanapie i również zacząłem się przebierać, byłem tak zmęczony że nie chciało mi się kąpać, zdąrzyłem się już przebrać zanim Elis wyszła z łazienki.
-Już się wykąpałeś u siebie?
-Nie, nie chce mi się - powiedziałem
-Marsz śmierdzielu pod prysznic!
-Nie - ziewnąłem
Elis szarpnęła mnie za ramię i zaczęła prowadzić w stronę łazienki. Wyrwałem jej się i położyłem się na łóżku.
-Albo prysznic, albo spanie na podłodze!
-Jak mnie zrzucisz, to ok - powiedziałem śpiący

(Elis?)

Od Mariki

Czy kiedykolwiek byłeś tak bardzo zakochany, że zdawało ci się, że możesz zrobić wszystko? Nie? Szkoda, bo to naprawdę dobre uczucie. Być kochanym i kochać. Ludzie nie są skomplikowani, a szczególnie gdy chodzi o miłość. To naprawdę proste. Kocha? Wróci. Nie kocha? Nie wróci. Na takiej zasadzie to wszystko ma się opierać? No błagam, nie… Nie tak to wszystko działa. Czyżby im się w głowach polasowało od miłości? Bardzo możliwe, bo nikt nie jest świadomy tego co robi, gdy kocha…
- Na randkę? – Uśmiechnęłam się delikatnie. – To dosyć ciekawa propozycja, ale… - Wstałam i obróciłam się na pięcie. Zamyśliłam się. Co jeśli ktoś nas przyłapie? Nie byłoby zbyt miło, jeśli rzeczywiście coś takiego by się stało. Trudno byłoby się z tego wyplątać. To właśnie takie myśli krążyły mi w głowie. Z głębokich przemyśleń wyrwał mnie głos nauczyciela. – Ach, tak.. Chętnie. – Puściłam oczko i wyszłam z Sali zostawiając Skye’a samego.
Reszta dnia minęła naprawdę powoli. Wszystko ciągnęło się niemożliwie. Może to dlatego, że czekałam na to co miało się dziać wieczorem? Tak, to bardzo prawdopodobne. Wróciłam po czternastej do pokoju, bo o tej godzinie skończyłam lekcje. Jakoś nie mogłam myśleć o tym, że będę musiała siedzieć w pokoju bite sześć godzin, więc postanowiłam się przespać. Nie ma lepszego sposobu na czekanie niż spanie.
Obudziłam się o dziewiętnastej, a raczej to budzik mnie obudził. Postanowiłam się jeszcze odświeżyć przed pójściem do Sensei’a. Wzięłam szybki prysznic. Uczesałam się porządnie oraz założyłam coś pasującego na ten wieczór. Ciuch składał się ze spódniczki sięgającej przed kolana, ładna, czarna. Biała bluzka, a raczej koszula i oczywiście nakrycie, czyli w tym przypadku marynarka. Zadowolona wyszłam z pokoju, który zamknęłam szczelnie na kluczyk. Sprawie poszłam do Skye’a.
Szybko przemykałam przez korytarze, aż do miejsca w którym znajdował się mój ukochany. Przywitałam go ciepłym uśmiechem, a ten zbliżył się do mnie i pocałował moje usta. Można powiedzieć, że wtopił się w nie, ponieważ sam pocałunek długo trwał.
Zaskoczyła mnie strona Sensei’a. Zaprowadził mnie do małego stolika na którym stała kolacja, pięknie wyglądająca oraz świece które naprawdę przyprawiały romantyczny nastrój. Uśmiechnęłam się szeroko i usiadłam na jednym z miejsc przy stoliku.
- Dziękuję, że to zaproponowałeś. Bardzo się cieszę. – Starałam się opanować emocje i nie zarumienić się, choć dosyć marnie mi to wyszło. Usłyszałam cichy chichot.
- W końcu trzeba mieć randki, gdy jest się razem, nieprawdaż? – Spojrzał na mnie ze swoim chytrym uśmieszkiem.
-Taaak. –Przeciągnęłam i się uśmiechnęłam ponownie.
- No więc, skoro jesteś jeszcze nie pełnoletnia to nie mogę ci naleć wina. – Przytaknęłam. – Pozwolisz, że sam się napiję? – Ponownie przytaknęłam.
Skye-san nalał sobie pełny kieliszek czerwonego wina i postawił na stoliku. Uśmiechnął się i wskazał na jedzenie.
- Smacznego, ja idę umyć ręce. – Wzięłam widelec i nóż ze stołu i zaczęłam kroić jedno z dań. Wzięłam do ust jeden kawałek z czerwonym sosem. Po chwili dotarło do mnie jak to piekielnie ostre jest. – Uważaj na tego kurczaka, może być zbyt ostry. – Usłyszałam głos mężczyzny, który wszedł ponownie do pokoju, a moja twarz zrobiła się czerwona.
- Trochę za późno! – Krzyknęłam. Całe podniebienie mnie paliło i nic nie pomagało. Chwyciłam pobliski kieliszek z winem i wypiłam całą zawartość. Nadal było mi mało. Nic to nie dało. Nie lubiłam za bardzo ostrych dań. Może to nie tak, że nie lubiłam. Po prostu nie miałam sił by je jeść. - Na segmencie stała otwarta butelka z tym samym winem. Nie zwróciłam uwagi, że Skye chciał nalać mi wody, więc rzuciłam się do wina i wypiłam ponad połowę, by zabić ostry smak. – Och, już lepiej. – uśmiechnęłam się. Nie byłam już trochę świadoma. Twarz przybrała ostrych rumieńców zalewających moją twarz. Gdy Skye podszedł bliżej ponownie wzięłam butelkę bliżej twarzy i przechyliłam ją tak, że wino napływało mi do ust. Nie opamiętałam się i pozbyłam się butelki. Uśmiechnęłam się już pijana.
<Skye?>

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Od Riki CD Hanyuu

Cała we łzach wbiegłam do swojego pokoju po czym zatrzasnęłam za sobą drzwi. Skuliłam się w kącie pokoju wbijając paznokcie w dywan.
-Braciszku...- chlipałam - Braciszkuuuuuu!
Nagle za ścianą, gdzieś na korytarzu usłyszałam czyjeś kroki, pisnęłam cicho i schowałam się do szafy, szafy były tutaj na tyle fajnie zrobione, że na górze gdy odsunęło się kawałek deski na górze, można się było wcisnąć w kryjówkę. Pospiesznie wspięłam się do niej i gdy tylko ją zakryłam usłyszałam że ktoś wchodzi do pokoju. Zamarłam, wstrzymałam oddech, słyszałam kroki, były coraz bliżej i bliżej. Miałam ochotę się rozpłakać. Gdy ktoś otworzył drzwi od szafy niemal krzyknęłam, ale nie mogli mnie znaleźć..nie mogli..
-Cholera nie ma jej tu..
Poczułam jak łzy spływają po moich policzkach, załkałam cicho. Zakryłam usta ręką pewna że teraz mnie znajdą. Ktoś puknął w deskę na której siedziałam. Miałam ochotę zemdleć, żeby to nie bolało...
-Ej! Co ty tutaj robisz!? - usłyszałam głos braciszka
-Kurde! - facet krzyknął
Słyszałam odgłosy walki a następnie wielki huk. Zabili braciszka? Spojrzałam w róg szafy gdzie leżał nożyk który tam chowałam wzięłam go do ręki i wyskoczyłam z szafy. Jednak po chwili ktoś złapał mnie za rękę, zamachnęłam się nożem krzycząc.
-Rika! Przestań!
Odwróciłam się i zauważyłam Kirita stojącego za mną. Upadłam na kolana i zaczęłam płakać, upuściłam nóż który do rąk wziął chłopak. Zaczął mu się przyglądać a po chwili mi. Krzyknęłam zrywając się na równe nogi, może i nie chciałby mnie zabić, ale nigdy nie wiadomo co klątwa wymyśli. Cofnęłam się do tyłu potykając się o ciało nieprzytomnego mężczyzny, pisnęłam i wybiegłam z pokoju. Nie reagowałam na wołanie mojego imienia, miałam to gdzieś. Wbiegłam do pokoju Rinta (cicho), nie było go, to nawet lepiej. Wbiegłam do jego szafy, na górze również znajdowała się taka kryjówka, jak w mojej szafie. Schowałam się tam i czekałam do rana.
Rano, kiedy chłopak wyszedł już ze swojego pokoju, wymknęłam się z szafy. Ponieważ drzwi były zamknięte wyszłam przez okno. Skoczyłam na krzaki co nieco zamortyzowało upadek. Następnie szybko wbiegłam do swojego pokoju po książki i pobiegłam na Czarną Magię.
-Czy wy myślicie że ja wieczność będę was uczył podstaw!? - Judal darł się na klasę, jednak kiedy mnie zobaczył spojrzał na mnie wrogo - te, dzieciak, to że jesteś tu najmłodsza to nie powód do spóźnień! Do pierwszej ławki przed moim biurkiem..raz!
Wzdrygnęłam się i usiadłam naprzeciwko diabła. Przez całą lekcję czułam na sobie wzrok Hanyuu.

(Han?)

Od Yuki CD Jonathana

Chłopak wydawał się na pierwszy rzut oka miły, przyjaźnie nastawiony.
- No to słuchaj Jace, pierwsza lekcja to dziś Czarna Magia, a Judal nie prowadzi zbytnio miłych lekcji. Nie podpadnij mu już na pierwszej lekcji - powiedziałam i oddaliłam się od chłopaka, jednak nadal czułam na sobie jego spojrzenie - Do zobaczenia na lekcji - dodałam znikając na schodach
- Postaram się - usłyszałam i na chwile przystanęłam patrząc się jak idzie za mną po schodach - Dzięki za przestrogę - dodał
Na lekcji czarnej magii jak zwykle siedziałam jak najdalej od prowadzącego lekcji, przerażał mnie. Gdyby ktoś inny nas uczył lepiej bym się czuła na tych lekcjach, ale niestety nie licząc jego zachowania był dobrym magiem. Chyba dlatego go jeszcze nie wywalili ...
- Może teraz Yuki coś powie - podniosłam głowę do góry i zauważyłam, że reszta klasy się na mnie patrzy
- Ja ... ? - spytałam niepewnym głosem spoglądając na ławke
- A czy ktoś tu ma jeszcze na imie Yuki? To może powiesz o czym mówiłem przed chwilą ... - podniósł ton głosu
- ... - siedziałam nadal wpatrzona w blat swojej ławki nic nadal nie mówiac
W tej samej chwili zadzwonił dzwonek, szybko usiadłam i zebrałam swoje rzeczy do torby. Reszta osób wstała przy tym robiąc małe zamieszanie. Kucnęłam i stałam się niewidzialna. Skoczyłam na ławkę i szybko zniknęłam za drzwiami sali wywołując wiatr, który rozwalił sterte jakiś kartek na nauczycielskim stoliku. Nie chciałam już nigdy chodzić na lekcje czarnej magii. Uweźmie się na mnie teraz do końca roku. Udałam sie po schodach do swojego pokoju, ale w tej samej chwili rzuciłam torbą o schody i się rozpłakałam. Po kilku minutch trochę się uspokoiłam, gdy usłyszałam odgłosy wchodzenia po schodach. Otarłam rękami łzy i zauważyłam Jonathana. Również mnie zauważył i podszedł do mnie kucając kilka schodków dalej. Mieliśmy wolną teraźniejszą lekcje, bo nie było lekcji zielarstwa.
- Dzięki za przestrogę - powiedział - Ale Tobie się chyba jednak dziś nie poszczęściło
- Jak widać nie - mruknęłam i wstałam
Chłopak również wstał i na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Często jako niewidzialna wymykasz się z lekcji? A raczej gdy nie dajesz sobie rady?
- Może ...

(Jace?)

Nowa uczennica

Isabel Evelyn Wolf 
16 lat

niedziela, 22 czerwca 2014

Od Elis CD Kirita

-Na pewno..?-dopytywałam z podniesioną głową.
-Tak napewno..-Spojrzałam na niego nie pewnie, a on przewracając oczami podszedł szybko do mnie i namiętnie pocałował.
-Coś jeszcze chcesz wiedzieć?-uśmiechnął się do mnie.
-Nie ..-odwzajemniłam uśmiech. Kirito objoł mnie jedną ręką w pasie i poszliśmy w stronę jeziora. Gdy dotarliśmy tam usiedliśmy na pomoście. 
-Oo taak słońcee-Usiadłam i zdjęłam buty. Położyłam sie zamaczając nogi w wodzie.
-Nie za dobrze ci?-Kirito położył się obok mnie i odwrócił głowę w moją strone.
-Tak..a wręcz cudownie..leże tu sobie, jest piękna pogoda, spędzam czas z osobą którą kocham nad życie.-uśmiechnęłam się, a Kirito pogłaskał mnie po policzku.
-A tobie nie za dobrze?
-Nie...Jest cuudownie, ponieważ patrze na piękne oczy mojej dziewczyny. I ogólnie jest cudnie.-uśmiechnął się po czym zaczęłam bawić się wodą, a Kirito ogniem. Tyknęłam go w ramie po czym spojrzał na mnie.  Wstałam i zeszłam z pomostu i zaczęłam szukać kamieni. Nie znalazłam żadnych takiej wielkości jakiej chciałabym żęby były.
-Czego tak szukasz?-zapytał zdziwiony Kirito.
-Nie już niczego ..usiadałam na pomoście obok niego.
-Okey to co pływamy?
-Co?!-Kirito wepchnął mnie do wody. Wciągnęłam go do wody i tak zaczeliśmy się wydurniać. Wkońcu gdy się uspokoiliśmy zaczeliśmy sobie normalnie pływać a nasze ciuchy wchły na pomoście..(Tak kompaliśmy się w bieliżnie XD a co tam ! )
-Ale nie umiesz tak !-Zanurkowałam i gdy już chciałam pokazać mu sztuczkę coś na dnie przyciągnęło moją uwagę..Gdy zanurkowałam na dnie zobaczyłam dwa błyszczące się naszyjniki.. Wyciągnęłąm je z wody i usiadłam na pomoście przyglądając się im.
-Ej.. chodź miałaś mi coś pokazać chyba co ?-Kodrzedł do mnie Kirito a ja szybko schowałam naszyjniki pod koszulkę leżącą na pomoście i poszłam pływać dalej. Jak tylko się nam to znudziło razem z Kirito położyliśmy sie na pomoście przytuleni do siebie i patrzeliśmy na zachód słoca.
-Może juuż wracajmy..?-zapytałam
-To chyba dobry pomysł.-Ubraliśmy się i poszliśmy do akademiku.
-To co ..dziś śpisz u mnie czy ja u ciebie.?-zapytałam podchodząc do Kirita i przytulając go.
-Ja u ciebie.-Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.
-Dobrze.. pójde po ciuchy..-Gdy on poszedł do swojego pokoju ja usiadłam na łóżku i podziwiałam naszyjniki. To były naszyjniki Ying i Yang.

 Schowałam je do kieszeni i poszłam się przebrać.
-Jestem..-kirito wszedł do pokoju u podszedł do mnie.-Ide umyć twarz.-pocałował mnie w policzek, a ja złapałam go za ręke.
-Coś się stało?-zapytał patrząc na mnie.
-Chciałabym ci coś dać..
-nie musisz mi nic dawać..
-To dla mnie ważne.-wyciągnęłam naszyjniki z kieszeni i pokazałam mu je.
-Skąd je masz..?
-Znalazłam wtedy..jak zanurkowałam i chciałambym ...żebyś wziął ten.-Nałożyłam mu na szyję Yang.
-Yang symbolizuje ogień lub wiatr, a Yin symbolizuje woda lub ziemia. To będzie znak...znak naszej miłości..-spojrzałam mu w oczy ubierając drugi wisiorek.

(Kirito ;3)

Od Kirita CD Elis

Teraz mieliśmy chemie, nie ogarniałem tego przedmiotów w ogóle. Usiadłem w ostatniej ławce żeby nauczyciel mnie nie widział i udało mi się. Zapytał wszystkich prucz mnie, wychodząc z sali po lekcjach byłem zadowolony.
-Jak tyś to zrobił? - zapytała Elis
-Ale co?
-Nawet te 2 najmłodsze pytał a Ciebie nie...-popatrzyła się na mnie podejrzliwie
Zaśmiałem się i objąłem Elis ramionem.
-Ma się te ''umiejętności''
Elis zaśmiała się posyłając mi kuksańca, pokazałem jej język po czym pobiegłem do lasu. Ona krzycząc żebym zaczekał biegła za mną. Czarem niewidzialności którego nauczyłem się ostatniego czasu zniknąłem.
-Kirito? Kiri..AAAA! - krzyknęła Elis kiedy coś niewidzialnego złapało ją od tyłu - na pomoc!
Zamknąłem jej usta pocałunkiem sprawiając że czar zniknął. Kiedy odsunąłem się od niej śmiejąc się ta skrzyżowała ręce na piersiach i uniosła podbródek udając obrażoną.
-No nie złość się..przecież nie dałbym Cię nikomu skrzywdzić - pogłaskałem ją po policzku.
-Na pewno?
-Na pewno - uśmiechnąłem się
Dziewczyna zastanowiła się chwilę po czym spojrzała na mnie uśmiechnięta.
-A na ile procent?
-Na milion

(Elis?)

Nowy czeń

Josuke Ootori
16 lat

Od Rinta CD Elizabeth Ann

Nogi trzęsły mi się strasznie, ale po kilku minutach się przyzwyczaiłem. Było całkiem przyjemnie, a kropelki wody delikatnie falowały.
- Nawet to przyjemne - powiedziałem, po czym kucnąłem,.aby dotknąć wody, która była nad nami. Była przyjemnie chłodna. Niedługo potem moje pióro prawie wpadło do wody, ale dzięki telekinezie i lewitacji w porę je złapałem.
- Mało brakowało... - wymamrotałem.
- Coś się stało? - zapytała.
- Nie, nic - odpowiedziałem.
Po chwili ciszy (krótkiej) powiedziałem:
- Fajne miejsce nawet...
- Rzeczywiście, z dala od miasta i hałasu - dodała.

<Elza?>

Od Elis CD Kirita

Po lekcji magii była lekcja zielarstwa. Lubiałam się uczyć o zielarstwie i różnych takich. Gdy siedzieliśmy z Kirito na lekcji non stop się śmialiśmy. Po lekcji zielarstwa mieliśmy taką jakby ..długą przerwę. Usiadłam z Kirito przez akademikiem i zaczęliśmy planować dzisiejszy dzień.
-To co może dzisiaj pójdziemy do lasu lub nad jezioro..?
-A  może się razem pouczymy?-zapytałam opierając się o Kirito.
-Ohh nie, nie chce mi się uczyć w taki piękny dzień. Ale wiesz ..możemy porobić coś innego-Chłopak zaśmiał się i chciał napić się wody. Gdy trzymał butelkę z wodą przy twarzy, całą wodę wylałam na jego twarz.
-...O nie przegiełaś !!-Kirito zaczął mnie gonić.
-Hahah jestem szybsza-Śmiałam się a włosy leciały mi na twarz.
-Hohohoo chciała byś-Kirito przyśpieszył i dogonił mnie łapiąc od tyłu w pasie i przytulając z całej siły.
-I co mam cię..
-I co z tego .. -przewróciłam oczami.
-A to..-zaczął mnie łaskotać, a ja krzyczałam jak mała dziewczynka.
-Nie proooosze przestań..!-śmiałam się jednocześnie krzycząc.
-Jestem twoim królem zrobisz dla mnie wszystko hahaha !-zaśmiał się głosem szatana.
-Ta i co jeszcze.-przestałam się drzeć lecz po chwili znowu zaczęłam się śmiać i krzyczeć.
-No dobra, dobra ale póść już mnie!!-I wtedy uratował mnie dzwonek na lekcje..
-O widzisz zajęcia chemii się zaraz zaczną chodźmy juuż-przestał mnie łaskotać i zrobił mine od niechcenia.

(Kirito..XD?)

Od Kirita CD Elis

-To idź spać, księżniczko - puściłem jej oczko
-Dobranoc, tylko też idź zaraz spać żebyś się wyspał na zajęcia
Zaśmiałem się i zgasiłem małą lampkę koło łóżka, po chwili Elis już spała. Ale ja jak zwykle miałem z tym małe problemy, zamknąłem oczy i sprubowałem zasnąć, ale to nic nie dawało. Po jakimś czasie spojrzałem na zegarek, 2:30. Świetnie, to na pewno się wyśpię...westchnąłem cicho i zamknąłem ponownie oczy. Nie wiem która była godzina kiedy zasnąłem.
~
-Kirito..KIRITO!
Odwróciłem się w stronę Yamraihy, spojrzała na mnie zdenerwowana trzymając w ręku podręcznik od magi. Spojrzałem zdezorientowany na resztę klasy, w ostatnim czasie całkiem dużo osób chodziło do tej klasy. Nie wiedziałem czy to dobrze, prawdopodobnie tak...ale czułem się tutaj coraz dziwniej. Jakbym tutaj nie pasował..
-Czemu nie uważasz na lekcji? - zapytała nauczycielka
-Zamyśliłem się...
-Czym???
-Zastanawiam się nad zaawansowanymi zaklęciami, z dziedziny magii defensywy...
Yamraiha rozpromieniła się i podbiegła do tablicy zapisać temat. Klasa spojrzała na mnie groźnie ponieważ przeze mnie będziemy przerabiać trudniejszą lekcję niż była w planie.
- A więc...-zaczęła Yamraiha - Magia Defensywy, to nieco sztucznie wyodrębniony dział magii, zajmujący się tworzeniem tarczy i osłon. Mogą być one różnej natury, jednak mają jeden cel: ochrona. Znajdują się tu między innymi różnego rodzaju magiczne kraty -adept, zakrzywione tarcze odbijające czary na agresora - dla czarownika, bariery-pułapki, systemu ochrony posiadłości -czarodziej/prefekt/mistrz, w zależności od ilości ścian, jakości i powierzchni… Specjaliści czyli powyżej czarownika w tej dziedzinie są w stanie odbić praktycznie każdy czar. Ponadto zajmują się tworzeniem amuletów odbijających nie tylko czary, ale i klątwy.
Spojrzeliśmy po sobie zdziwieni, widocznie nikt nie zrozumiał o co w tym wszystkim chodzi.
 Po chwili uradowana nauczycielka naszą bezradnością, wyjaśniała nam jak mamy stworzyć tarczę okalającą nasze ciało, nie było to takie łatwe. Ponieważ musiałeś sobie coś takiego wymyślić i sprawić żeby okryło twoje ciało, jednak jeśli nie skupisz się odpowiednio rozpadnie się. Gorzej było kiedy musieliśmy zrobić to szybciej, czasami w walce się to przydaje ale musisz być na wysokim poziomie, żeby stworzyć taką tarczę w ułamku sekundy.
-Kirito skup się! Aki no co ty robisz...Elza! Nie wygłupiajcie się z Elis...Rinto, rany Boskie chłopie uważaj jak chodzisz bo się zabijesz - nauczycielka pouczała wszystkich
Kiedy dzwonek na przerwę zadzwonił, wszyscy uradowani opuścili klasę. Nie wiem, dzisiejsza lekcja magii była potworna, prawie w takim stopniu jak lekcje czarnej magii. Ale prawie.

(Elis?)

Od Jonathana

Szedłem korytarzem do pokoju. Kilka pomieszczeń dalej wyszła dziewczyna. Zaczęła iść w moją stronę. Zilustrowałem ją wzrokiem. Była ode mnie niższa i nieznacznie młodsza.
-Hej,jesteś tu nowy?
-Tak.-zatrzymałem się.
-Jestem Yuki. Yuki Morri,a ty?
Podniosła głowę wyżej i mi się przyjrzała.
-Jonathan Christopher Wolf,ale mów mi Jace.
-Ok.
Uśmiechnęła się lekko.Uniosłem kącik ust odpowiadając uśmieszkiem.
<Yuki?>

sobota, 21 czerwca 2014

Od Elis CD Kirita

Kirito położył się na mnie i nie miałam drogi ucieczki. Zaczął mnie namiętnie całować i wsadził palce w moje włosy. Ja równiesz prawą ręką wsadziłam palce w jego włosy i całując go bawiłam się jego włosami.
-I co teraz..?-zapytał uśmiechając się do mnie.
-A teraz leżysz na mnie..-zaśmiałam się, a on położył się obok mnie.
-Ja ide do łazięki musze sie umyć zaraz przyjdę poczekaj..-pocałowałam go, a on złapał mnie w pasie przycjągająd co siebie. Leżałam na nim a on mnie chciał mnie puścić.
-Prosze cię chce się umyć-smyrałam do nosem po szyji.
-No dobrze ale zaraz wracaj.-uśmiechnął się i puścił mnie do łazięki. Umyłam się i gdy wyszłam z łazięki Kirito leżał pod kołdrą w samych bokserkach. Usiadłam na przeciwko niego, a on wkładając mi palce we włosy przycjągnął do siebie i pocałował mnie. Położyłam się obok..raczej przed nim i mógł mnie przytulić od tyłu (XD nie wiedziałam jak to innaczej ująć XD) Leżeliśmy sobie tak do późnej nocy. Kirito cały czas smyrał mnie palcami po brzuchu i całował po szyij i ramionach.
-Chodźmy już spać..-powiedziałam
-Napewno ..-pocałował mnie w policzek.
-Tak jesteeeeeem zmęczona-ziewnęłam sobie i wtuliłam sie w Kirito.




(Kirito ? sorka nie wiem co pisać XD)

Od Kirita CD Elzy

Kiedy Elza wepchnęła mnie do pokoju Elis szybko zamknęła drzwi a ja upadłem przewracając Elis.
-Przepraszam...-powiedziałem
-Ok..to ona Cię popchnęła
-Nie, ja przepraszam Cię za to wszystko...rozumiem że się o mnie martwisz, ale zrozum że nie chcę żebyś ty też miała przez to problemy
Elis spojrzała na podłogę, uśmiechnąłem się i wziąłem twarz Elis w dłonie po czym ją pocałowałem. Po chwili odsunąłem się od niej głaszcząc ją po policzku.
-Wybacz mi?
Elis nie odezwała się tylko przytuliła się, objąłem ją i przycisnąłem mocniej do siebie. Siedzieliśmy tak w ciszy kilka minut aż w końcu odsunąłem się od niej mówiąc że idę już do siebie.
-Zostań - złapała mnie rękę
-Jakaś nowość, nocuję w twoim pokoju?
Elis zaśmiała się kiwając głową, uśmiechnąłem się ciepło i pocałowałem ją w czoło.
-Nie zasługuję na Ciebie, wiesz?
-Nie przesadzaj
-Nie przesadzam - zaśmiałem się
Elis przewróciła oczyma i wstała a ja poszedłem do swojego pokoju ubrania na zmianę. Kiedy wróciłem do pokoju Elis nie było, spanikowany zacząłem jej szukać. Kiedy miałem już wybiec z pokoju, coś skoczyło na moje plecy. To była Elis głośno śmiejąca się, zrzuciłem ją na łóżko i położyłem się na niej uniemożliwiając jej ucieczkę.
-Nie strasz mnie nawet - powiedziałem
-A niby czemu?
Wzruszyłem ramionami po czym pocałowałem ją namiętnie wsadzając palce w jej miękkie włosy.

(Elis?)

Od Elizabeth Ann C.D. Kirita

O-CO-SIE-POŁUCILIŚCIE?-zaczęłam temat patrząc mu się w oczy.
-No...Judal i wgl...chroniła mnie a ja się wkurzyłem i zacząłem jej to wytykać..-powiedział patrząc na mnie raz w bok.
-No i?-patrzyłam się na niego dalej.
-No i walnęła mi z liścia...-powiedział zmieszany.
-Aha
-Głupi byłem że nie umiałem tego docenić..-powiedział ściszając głos.
-No to powiedz jej to -powiedziałam z uśmiechem.
-Ale jak? Pewnie gadać ze mną nie chce-powiedział patrząc w niebo.
-No to sprawimy że będzie chciała!-wzięłam go za rękę i poszłam w kierunku pokoju Elis.

----

-ELIS! RUSZ TU SWÓJ WYLENIAŁY KUPER I OTWIERAJ!-zaczęłam pukać a Kirito stał za mną i patrzył na mnie ze zdziwieniem.
-Coo....-Elis otworzyła drzwi.Spojrzała się na mnie a potem na Kirito.
-Masz to-popchnęłam Kirito do jej pokoju i zamknęłam drzwi.
-Tam tam tam para pam CIAM CIAM CIAM CIAM CIAM CIAM CIAM CIAM-poszłam dalej korytarzem pozostawiając ich samych.

Kirito? XD

Nowy uczeń


 
Jonathan Christopher  Wolf
17 lat

Od Kirita CD Elis

Nie potrafiłem się ogarnąć, wypaliłem już 3 papierosa i serce strasznie mnie bolało. Nie wiem czy to przez to że nigdy wcześniej nie paliłem, czy przez to że zraniłem Elis. Nie miałem zielonego pojęcia, a jednak miałem ogromne wyrzuty sumienia. W tej chwili, wręcz nie potrafiłem pojąć jak Elis może kochać takiego osła jak ja. Po prostu nie potrafiłem. Spojrzałem na pozostałe papierosy po czym je spaliłem, rzuciłem śmierdzący popiół i ruszyłem wzdłuż ścieżki. Nie miałem pojęcia gdzie była Elis, ale może lepiej jej nie szukać. Może powinienem dać jej ochłonąć, mi także przyda się teraz chwila spokoju.
-Ej! - usłyszałem czyjeś wołanie za sobą
Odwróciłem się gotowy aby kogoś opieprzyć, ale zauważyłem że to Elza. Biegła do mnie lekko poddenerwowana.
-Coś się stało? - zapytałem
-Słyszałam waszą kłótnię i...
-Zaraz, zaraz...podsłuchiwałaś?
-Nieważne! - dziewczyna machnęła rękom i spojrzała na mnie - musimy porozmawiać
Zamrugałem oczyma zdezorientowany, popatrzyłem się wokoło ale nikogo nie było. Westchnąłem przeczesując palcami włosy po czym spojrzałem na dziewczynę fioletowymi oczami.
-Ok..a kiedy?
-Teraz, w tej chwili!
-Ok..a o czym? - zapytałem

(Elza? xD)

Od Elis Cd Kirito +12

Gdy Kirito wyszedł .. zrozumiałam że źle zrobiłam i że nie powinnam się wtrącać  w jego sprawy ale .. Judal mnie wkurzył co miałam zrobić. Wzięłam torbę i wyszłam z pokoju. Była rozbita.. nie wiesziałam co myśleć. Usiadłam na ławce i wyciągnąłam z torby papierosa.. lecz po chwili go schowałam..To był mój naług..Musiałam się go pozbyć.
Postanowilam sie przejść. Poszłam wzdłuż korytarza przed akademią i zobaczyłam Kirito. Palił papierosa. Podbiegłam do niego i wyrwałam mu go z ręki.
-Czy ty zdurniałeś ?!
-O co ci tym razem chodzi ?! Zawsze musisz się wpieprzać we wszystko!?-krzyczał na mnie a jego włosy płonęły.
-Tak musze!..j..-nie dał mi dokończyć.
-To przestać ! Jesteś już wkurzająca cały czas wpierdalasz się w moje sprawy !
-Wiesz robie to dlatego że jesteśmy razem i ..
-I co z tego ! Nie musisz się wpierdalać w każdą rzecz jaką robie !
-I to z tego że cię kocham i mi na tobie zależy ale ty masz do głęboko w dupie ! -Krzyknęłam na niego i poszłam dalej..
-Elis ! Elis wracaj !-Zatrzymałam się od niego ileś metrów dalej i odwróciłam w jego strone.
-Po co?! Żebyć znowu opierniczał mnie o wszystko co robie?! Myślałam że już nie będziemy się kłucić ... ale skoro cały czas masz jakiś problem to może zarwijmy ze sobą ..?! Może znajdziesz inną idiotke która będzie na każde kwoje skinienie i nie będzie się wpierdalać w te twoje sprawy!-Krzyknęłąm ale odpowiedzi nie usłyszałam.
-Tak myślałam..-Odwróciłam sie i poszłam dalej.. Pobiegłam do parku i usiadałam na ławce. Wyciągnęłam z torby tego zakichanego papierosa i zapaliłam go..

(Kirito ? xd)

Od Kirita CD Elis +16

Kiedy wróciliśmy do pokoju pierwsze co zacząłem krzyczeć na Elis.
-Po co się wtrącałaś!? Jesteś jak zwykle tak uparta, nie przejmujesz się tym że teraz będziesz mieć u niego przekichane!?
-A ty niby jesteś odpowiedzialny!
-A czy ja Cię o cokolwiek w tamtym momencie prosiłem!? Nie mam pięciu lat..
Elis nie wytrzymała i przywaliła mi w twarz. Odwróciłem się zdenerwowany po czym wyszedłem z pokoju trzaskając drzwiami. Pierwsze co zrobiłem to pobiegłem do pokoju tego idioty Judala. Gdy bez zaproszenia wparowałem do niego ten przywitał mnie chłodnym wzrokiem.
-Możesz się odpieprzyć od Elis? I mnie także dać spokój!?
-A niby czemu? - zaśmiał się
Nie wytrzymałem, zamieniłem się w wilka i skoczyłem na niego tworząc długą ranę na jego ramieniu. Chłopak krzyknął i odrzucił mnie kilka metrów dalej, ale zdążyłem podpalić mu spodnie. Prędko zgasił płomienie jakąś czarną mgłą i zaczął się śmiać.
-Wredny kundel - powiedział znikając
Zamieniłem się z powrotem w człowieka przypatrując się temu pobojowisku. Krzyknąłem i kopnąłem krzesło będące najbliżej mnie. Wkurzony jak nigdy dotąd wyszedłem z sali i skierowałem się do ławek przed Akademikiem. Na ławkach siedziało kilku uczniów z innej klasy palących papierosy.
-Ej - powiedziałem - dacie jednego?
-A ty to niby kto? - zapytał jakiś czerwonowłosy chłopak
-Pit, przestań- za ramię złapała go jakaś dziewczyna - lepiej go słuchaj, on jest uczniem w tej najpotężniejszej klasie..
Chłopak spojrzał na mnie z przerażeniem po czym dał mi całą paczkę papierosów i wraz ze swoją bandą pobiegł w stronę akademiku. Wzruszyłem ramionami i żywiołem ognia zapaliłem jednego papierosa.

(Elis?)

Od Skye`a CD Mariki

Poruszałem zachęcająco brwiami, a wyglądało to naprawdę przezabawnie. Usłyszawszy uroczy chichot uczennicy, uśmiechnąłem się szeroko pod nosem. Ułożyłem dłoń na jej biodrach, ażeby zaprowadzić ją prosto na zaplecze, gdzie zamierzałem wyjaśnić jej wszystkie, dotychczasowe tematy. Dziewczyna zajęła swoje miejsce, więc ja też powinienem to zrobić. Jak wspomniałem, to się stało. Niechętnie poruszałem swoim chudym ogonem, zakończonym białą strzałką, który świadczył o tym, że jestem w stu procentach demonem – w tym utwierdzały również biało-czarne rogi.
Więc zaczął się nań długi wykładzik o chemii. Ku mojemu zdziwieniu, ukochana – bo mogę tak mówić słuchała mnie z całkowitą powagą i zrozumieniem. Tak na marginesie, nie zamierzałem jej pytać, ale musiałem mieć wytłumaczenie, aby uwolnić się z tamtego uścisku.
Wszystko szło gładko. Tematy tłumaczyłem wedle jej oczekiwań. Każde, nawet najmniejsze słowo zostało dokładnie wytłumaczone w skrócie. Mam jednak wielką nadzieję, iż siedemnastolatka to jakoś pojmie.
Siedziała tuż obok mnie z ciepłym uśmiechem na twarzy i purpurowymi psami na policzkach – no jak tu ją nie pocałować~! Wnet wpiłem się namiętnie w jej usta, przysiadając ukradkowo na końcówce jej prawego kolana. Jednak przysiadłem, a nie całkowicie na nim usiadłem. Chodziło mi tylko o to, ażeby składać na jej wargach ciepłe muśnięcia, które z każdą minutą stawały się namiętne, a ja, jak to ja – chciałem więcej i więcej... Nie mogłem się zagalopować, bowiem do końca przerwy pozostało marne dziesięć minut. Pieszczoty bardzo mi się spodobały, toteż nie traciłem na czasie i po prostu pieściłem językiem jej podniebienie. Przerwałem to, aby powiedzieć:
- Kocham Cię.. - wyznałem całkowicie szczerze, składając na jej czerwonych policzkach krótkie całusy. - Chciałabyś dzisiaj zjeść ze mną romantyczną kolację? Dzisiaj będą pustki w mojej części akademii, więc możesz spokojnie zostać u mnie na noc. Możesz potraktować to jako randkę. Co Ty na to, kochanie~?
<Marika?>

Od Elizabeth Ann C.D. Rinto

,,Muzyka po milczeniu - najlepiej wyraża to, co nie wyrażalne "

---

Razem z Rinto przeszliśmy połowę parku. Czasem gadaliśmy o jakimś temacie ale zaraz się kończył. Potem Rinto nagle zaczął śpiewać. Szliśmy, ja milczałam i lekko spoglądałam na niego.
Głupio mi trochę było..iść i milczeć...ale kojarzyłam skądś ten tekst...tekst który śpiewał Rinto..więc przyłączyłam się do niego.
Gdy zaczęłam śpiewać słowa, on na chwile przestał śpiewać i spojrzał się na mnie ze zdziwieniem, ale potem dalej śpiewał i nawet fajny z nas wyszedł duet.
Idąc napotkaliśmy przed sobą jezioro. Nie za duże, nie za małe. Staliśmy przed nim.
Nagle wzięłam Rinto za rękę i stojąc przed nim weszłam NA wodę.Stałam na wodzie dalej go trzymając.
-Chodź-uśmiechnęłam się a on patrzył na mnie ze zdumieniem.
-A-ale...jak ja się utopie?-mówił ledwo otwierając usta.
-Nie bój się-uśmiechnęłam się bardziej i wzięłam go za drugą dłoń i pociągnęłam aby stanął na wodzie.
Tafla wody utrzymywała nas razem a wokół nas falowały małe krople wody.

Rinto?

Od Rinta CD Elizabetht Ann

- Tak, zgadza się - odpowiedziałem uśmiechając się. - Zawsze miło poznać kogoś, kto chodzi do tej samej szkoły czy akademii w tym przypadku.
- Mi też miło - odpowiedziała, po czym spojrzała na pióro i kartkę, które miałem w ręce. Spojrzałem na kartkę - była cała w atramencie. Pióro cały czas przeciekało, ponieważ zapomniałem je zatkać. I musiałem od nowa napełnić pióro i wziąć nowe kartki. Zatkałem pióro po czym zgniotłem kartki.
- Coś się stało? - zapytała mnie.
- Nic, tylko atrament mi wyciekł z pióra. - odpowiedziałem.
- Widzę właśnie... - stwierdziła.
Ja spojrzałem na będący w pobliżu kosz na śmieci, po czym wrzuciłem do niego zaplamione kartki i wróciłem do Elzy. Nie wiedziałem tylko jak zacząć z nią rozmowę. Przez chwilę w ciszy przeszliśmy kawałek parku, po czym coś wymyśliłem, ale nie wiedziałem, czy to powiedzieć, czy nie. Nie, nie powiem... Tak od razu z takim pytaniem? Ale rozmowę jakoś zacząć trzeba, tylko że nie wiem, co mam powiedzieć, jaki dać temat. Rozmowa o pogodzie tu będzie raczej nie na miejscu, ale o czym? Już wymyśliłem, ale zacząłem śpiewać, sam nie wiem kiedy i czemu.

<Elza?>

Nowy uczeń!

 Maksymilian Fuerco
18 lat

piątek, 20 czerwca 2014

Od Elis CD Kirita +12

Siedziałam w ławce z Kiritem. Był wściekły że musi zostać polekcjach.
-Spokojnie.. zostaniemy godzine .. chyba przeżyjesz..?-zapytałam uśmiechając się lekko.
-Nie.-Powiedział naburmuszony
-Kirito...Kirito..
-Co?..-przewrócił oczami.
-Spójrz na mnie..-powiedziałam łapiąc go za ręke. Ten spojrzał na mnie i powiedział:
-Ja nie wytrzmam z tym pedałem tu więcej niż 5 minut!-powiedział głośniej.
-Kirito czy masz coś do powiedzienia!?-dowrucił się Judal do nas przodem.
-Nie..-Kirito zaciskał pięści.
-No i dobrze.-zaśmiał sie i dalej prowadził zajęcia. Po wszystkich zajęciach musieliśmy jeszcze siedziec godzine za kare. Weszłam do sali sama bo Kirito był w sklepie.
-Ooo przyszłaś samaa..a gdzie reszta!-krzyknął.
-Kirito w sklepie a reszta nie wiem..-Judal podszedł do mnie i zaczął się przymilać. Patrzał mi się na cycki!
Wtedy do sali wszedł Kirito. Był wściekły!
-Kazałeś jej tu przyjść tylko po to żebyś mógł się jej patrzeć na cycki..?-zapytał Kirito podchodząc do ławki.
-A ty to co.. nieźle ci to idzie zaliczyłeś już ją..?-zaśmiał się i wtedy Kirito wpadł w szał. Zamachnął się na Judal'a ale ten złapał go i rzucił nim o ławkę.
-Czy ty oszalałeś !-Podeszłam do niego i zaczęłam go popychać.
-Ty szmato ! Co ci odbiło! Myślisz że możesz wszystko! Mylisz się!-Zaczęłam go kopać i szturchać. Wylądował na biórku nauczycielskim.
-Jeśli myślisz że możesz robić co ci się żywnie podoba... to się mylisz!!-Nawrzeszczałan na niego i podbiegłam do Kirita. Wstał z ziemi i wychodząc z sali od czarnej magii zrobiłam jeszcze tylko jedną rzecz..Między innymi rzuciłam w niego krzesłem które niefortunnie uderzyło w jego .. czułe miejsce..
Razem z Kiritem weszliśmy do mnie do pokoju..Miał lekko rozciętą głowę, gdyż uderzył się o kąt ławki.
-Pokaż sie!-Kirito nachylił głowę.
-Jest lekko rozcięta.. zaraz ci pomogę..-Zaczęłam go leczyć moją uzrowicielską wodą.

(Kirito.. XD)

Od Kirita CD Elis

Zamknąłem kabinę prysznicową za Elis i zaśmiałem się. Spojrzałem na ciało Elis rumieniąc się, odwróciłem wzrok i zacząłem spłukiwać z siebie brud. Po chwili podałem prysznic Elis oznajmiając że wychodzę bo jestem już czysty. Na myśl o tym że dzisiaj normalnie idziemy na zajęcia chciało mi się wręcz rzygać. Westchnąłem i zacząłem się ubierać, po chwili z łazienki wyszła Elis i mijając mnie dotknęła dłonią mojego ramienia. Taki błahy gest, znaczył dla mnie wiele. Uśmiechnąłem się i wyszedłem z łazienki za nią gotowy do wyjścia.
-No, zbieraj się bo zaraz lekcje się zaczną
-Nie poganiaj mnie - zrobiła obrażoną minę
Zaśmiałem się i pocałowałem ją, po kilku minutach wyszliśmy z pokoju trzymając się za ręce. Jednak pod moim pokojem stała przyjaciółka Elis. Widząc nas uśmiechnęła się i rzuciła się na Elis, dziewczyny wtulone w siebie nie chciały się ruszyć.
-Odkleicie się wreszcie od siebie? - przewróciłem oczyma
-Nie!
-To ja idę sam - powiedziałem odchodząc
Po drodze wpadłem na Marike, przytuliłem ją na powitanie i rozmawiając ruszyliśmy do sali. Jednak przed samymi drzwiami dostałem czymś w łeb. Odwróciłem się i zobaczyłem zdenerwowaną Elzę, spojrzałem na dół i zobaczyłem książkę, super, nie ma to jak komuś przypieprzyć książką...Westchnąłem i przepuściłem dziewczyny do sali po czym wchodząc, zamknąłem drzwi za sobą.
-Spóźnieni! Cała czwórka zostanie po zajęciach - oznajmił Judal
-No chyba sobie kpisz - zacisnąłem pięści podchodząc do jego biurka
Ten odruchowo złapał się za swój warkocz po czym prychnął i jakimś zaklęciem walnął mną na ławkę. Syknąłem przez zęby i z hukiem usiadłem w krześle.

(Elis? xD)

Od Yuki CD Akiego

Spojrzałam się na Akiego i zaśmiałam się.
- Co cie tak śmieszy? - zdziwił się
- Nie powiedział jakiej wielkości ma być smok, a ty już myślałeś za pewnie o gigancie - przybrałam naturalny wyraz twarzy
- Masz racje - mruknął i zaczął zajmować się papierem
Pierwszd próby nie były udane, ale po chwili w miejsu gdzie przede mną był papier stał smok, który był wielkości dłoni dorosłego mężczyzny. Zauważyłam, że każdy miał przed sobą smoka niewiększego niż ławka ucznia.
- Hej maluchu - powiedziałam i wyciągnęłam rękę w stronę smoka, a ten po chwili zwinnie wspioł się na moje ramie.
- Nie boisz się, że kiedyś jakieś zwierze cię ugryzie? - Aki patrzył się na mnie jak nawiązuje kontakt ze smokiem
- Taki malec nie jest zbyt groźny, w przeciwieństwie do twojego, uważaj ...
Po chwili na ławie obok pleców Akiego był spalony kawałek ławki i unosił się dym, gdy nagle jeden ze smoków jednej z tych nowych młodszych o rok dziewczyn wzbił się w powietrze i usiadł nauczycielowi na głowie.
- Opanujcie swoje smoki, przez kilka dni ich nie zamienicie jeszcze w papier, więc musicie pokazać, że jesteście ich właścicielami i że wy rządzicie - machnął ręką, a smok wrócił do swojej właścicielki
Przez chwile w sali było słychać nasze szepty. Nie chciałam smoka znów zamieniać w papier, za bardzo przywiązuje się do zwierząt, ale cóż mogłam poradzić. Zadzwonił dzwonek na przerwe, Sensei powiedział, abyśmy nasze smoki jak na razie zostawili w składziku w klatkach. Następną lekcją miało być zielarsto, dosyć nawet spokojne były te lekcje.

--------------------------------------------------------

Mieliśmy opisywać wygląd jednej z jakiejś roślin, której nazwa była długa i trudno ją się wymawiało. Po "klasie" zaczęły latać papierki. Rozpakowałam jeden i prawie wybuchnełam śmiechem na cały głos, lecz umiałam się opamiętać.

(Aki?)

Nowa uczennica!

 ~Clarissa Katherine Jackson~
16 lat


Od Mariki CD Skye`a

Kiedy nauczyciel wyznał mi miłość byłam wniebowzięta. Nie mogłam być bardziej szczęśliwa. Do oczu zaczęły napływać mi łzy, a Sensei ponownie się na mnie dziwnie spojrzał. Oparł o moją głowę swoje czoło. Jego ręce powędrowały na moje plecy i delikatnie mnie uścisnęły.
- Co zrobiłem nie tak? –Wyszeptał mi to do ucha, a ja cała zadrżałam. Jego głos dzwonił mi w uszach.
- Nie, to nie tak. – Uśmiechnęłam się. – Ja się cieszę, po prostu jestem zadowolona. – Wyciągnęłam ręce i objęłam nauczyciela w ten sam sposób co on.
-Hm? – Podniósł głowę i spojrzał na mnie.
- Kocham.. Cię? – Powiedziałam nieśmiało. Cała moja twarz zalazła się różowym rumieńcem. Poczułam to i schowałam ją w dłoniach. Było mi wstyd. Skye-san zrobił dosyć dziwną minę.
- Nie zakrywaj swojej pięknej twarzy. – Złapał moje ręce i zdjął je w dół. Patrzyłam na jego oczy. Niedługo potem przyłożyłam swoje usta do ust Sensei’a. Gdy Skye-san zaczął obcałowywać moje dłonie i jechał wyżej, aż podgryzł moje ucho, cała zadrżałam. Nic nie poradzę, że chciałam więcej, ale byliśmy gdzieś, gdzie ludzie mogli by przyjść.
- No dobra, chodźmy. Wytłumaczę ci dzisiejszą lekcję.
- Błagam nie. – Ponownie moja twarz stała się czerwona. – Ja… Rozumiem ten temat, po prostu… Nie chciałam patrzeć na to jak się do ciebie ślinią. – Chciałam uderzyć głową o stół, ale poczułam, że nauczyciel podłożył pod moje czoło dłoń, bym nie zrobiła sobie guza. – Nic nie mów, chcę się schować pod ziemię.
<Skye?>

Od Elizabeth Ann C.D. Rinto

Wyszłam sobie na dwór. Podziwiałam niebieskie niebo. U mnie w mieście niebo było szare pokryte szarą mgłą dymu. Teraz jest inaczej.
Są drzewa, świeże powietrze, kwiaty...

---

Nuciłam sobie ulubioną piosenkę i szłam przez ogród obok Akademii.
Rosły tam przeróżne gatunki kwiatów jak i drzew. Nawet magiczne.
Podeszłam do jakiegoś niebieskiego kwiatka. Gdy go dotknęłam nagle wbił się w powietrze i stworzył mgiełkę z niebieskimi iskrami otaczającą cały ogród. Uśmiechnęłam się i szłam tyłem rozglądając się po niebie.
Ale nagle wpadłam na coś, no raczej kogoś.
Odwróciłam się i ujrzałam chłopaka o blond włosach. Patrzył się na mnie trochę zaskoczony i lekko zarumieniony.
-Przepraszam...-wypowiedział słowo.Podobnie jak ja na początku roku.
-Nic nie szkodzi - uśmiechnęłam się lekko.
-Jestem Rinto-wyciągnął do mnie dłoń.
-Elizabeth, mów mi Elza-podałam mu swoją dłoń.
-Jesteś z Akademii Dream Night?-spytał patrząc na mnie i na niebieską mgiełkę otaczającą nas.
-Tak, ty też?-spytałam zaciągając ręce do tyłu.

Rinto?

Od Elis CD Kirita

Leżeliśmy sobie przytuleni do siebie i gadaliśmy.
Byłam już tak zmęczona tym całym dniem że zasnęłam w obięciach Kirita.Gdy się rano obudziłam jego nie było w łóżku. Usłyszałam  że w łazięce leje się woda.  Wstałam z łóżka owinięta w delikatną kądrę i poszłam do łazięki. Zobaczyłam Kirito. Brał prysznic. Zaśmiałam się i podeszłam do szyby od prysznica. Zapukałam, a Kirito gwałtownie się odwrócił.
-Hehehe-zaczęłam się śmiać.
-Oo już wstałaś..-uśmiechnął się
-Tak-odwzajemniłam uśmiech.-Ej ja też chce się umyć, rusz się!-zaśmiałam się.
-To chodź do mnie-otworzył drzwiczki od prysznica i podał mi rękę. Zdjełam kąłdre z siebie i weszłam do niego pod prysznic. (XD)Kirito oblał mnie gorącą wodą.
-Gorące !-krzyknęłam a on przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Moje piersi były przyciśnięte do klatki Kirita.(HAHAHA XDD musiałam !)

(Kirito? XD)

Od Hanyuu CD Riki

Uśmiechnęłam się przytulając Rikę, nie mogłam się uspokoić. Wiedziałam że nie będę w stanie uchronić ją przed klątwą, że niedługo zniknie na zawsze. A ja tu zostanę, nie będę mogła umrzeć ponieważ jestem chroniona przez Oyashiro - same.
-Rika..wracajmy do Akademika, tam jest w miarę bezpiecznie. Od dzisiaj masz ode mnie nie oddalać się na więcej niż 10 metrów...
-Hanyuu...
-Nie dyskutuj! Chodźmy - spuściłam głowę i ruszyłam przez las a Rika za mną.
Kiedy dotarłyśmy do Akademika udałyśmy się prosto do mojego pokoju, zamknęłam za nami drzwi na klucz i spojrzałam smutna na Rikę. Rika uśmiechnęła się, uśmiech ten był wymuszony, wiedziałam że teraz chętnie by poszła do Kirita, ale nie pozwolę jej...
-Hanyuu..może już mi nic nie będzie, może Oyashiro - sama się zlituje..
-Nie! Nie zlituje się! Na pewno nie! Masz tu zostać!
Rika spojrzała na mnie przerażona, wyglądała jakby chciała stąd uciec. Spuściłam głowę po czym otworzyłam drzwi na oścież i odsunęłam się. Rika mnie minęła i wybiegła z pokoju. Zatrzasnęłam drzwi i zaczęłam płakać, skuliłam się w kącie pokoju. Byłam pewna że zaraz znajdę martwe ciało Riki. I że tym razem jej nie uratuję.

(Rika?)

Od Kirita CD Elis [+18]

Spojrzałem na Elis i uśmiechnąłem się do niej ciepło, pocałowałem jej szyję robiąc na niej malinkę. Po chwili Elis zaczęła mnie rozbierać, zdjąłem bluzkę i zacząłem ściągać jej ubrania.  Spojrzałem na Elis z pożądaniem i zacząłem ją całować, kiedy poczułem że zaczyna robić się ostro, odsunąłem się od niej i zacząłem grzebać w torbie. Po chwili wyjąłem z niech paczkę prezerwatyw (Jezu cicho xD). Kiedy już ją założyłem pocałowałem Elis namiętnie w usta. Po jakimś czasie wszystko się zaczęło, nie wiedziałem jak za to się zabrać ponieważ robiłem to pierwszy raz. Ale podejrzewałem że Elis też nie ma w tym wielkiego doświadczenia, uśmiechnęła się do mnie a ja pocałowałem ją w usta poruszając swoimi biodrami. Elis jęknęła a ja zamknąłem jej usta kolejnym pocałunkiem.
-Mam przestać? - zapytałem patrząc się w piękne oczy Elis
-Nie - wyszeptała
Uśmiechnąłem się i zacząłem ponownie. Nie wiem ile to trwało, ale gdy już doszedłem do kresu swych możliwości, zrobiło mi się głupio. Czy ja na prawdę to zrobiłem? Pomimo tego że kiedyś sama opowiadała o tym co się jej przydarzyło, czułem się jak jakiś idiota. Jednak byłem szczęśliwy, kochałem ją i to bardzo. Elis leżała na łóżku wtulona w moją klatkę piersiową a ja obejmowałem ją ramieniem wpatrując się w sufit.
-Kocham Cię - wyszeptałem przerywając tą nieręczną ciszę
Elis wtuliła się we mnie mocniej, dając mi znać że ona także mnie kocha. Uśmiechnąłem się i pogłaskałem ją po głowie. Chciałem żeby tak już było zawsze, żadnych kłótni i sprzeczek. Nie chciałem sprawiać przykrości Elis chociaż wiedziałem że nie zawsze jestem doskonały...
-Elis, zostaniesz dzisiaj u mnie na noc?
-A nie wiedziałeś o tym że zostaję? - zdziwiła się
Zaśmiałem się.
-Czyli powiedzmy że wpraszasz się do mnie?
-Można tak powiedzieć

(Elis?)