Nadal nie pojmuję, kim trzeba być, żeby opić się kieliszkiem wina i trochę trunku z butelki. Słaba głowa dziewczyny mnie zaskoczyła, ale na złość musiałem pozostawić ją u siebie w pokoju. Z randki wyszła kompletna katastrofa, ale nie takie rzeczy miałem na głowię. Będę musiał ją dzisiaj niańczyć. Dobrze, że pozostali nauczyciele w tym doktor udali się na imprezę służbową.
- No, moja dziecinko, czas do łóżka. Ty dzisiaj będziesz spała na kanapie. - ogłosiłem ze złośliwym uśmiechem, przygotowując jej koc i poduszkę.
Sam zaś wyszedłem z pomieszczenia, do mojej sypialni, a tam przysiadłem na łóżku. Uczennica prawdopodobnie położyła się spać, bo nie słyszałem już tych głupich chichotów. Oparłem swoje czoło o dłonie, wkuwając pusty wzrok w podłogę. Miałem nadzieję, iż ten wieczór spędzimy całkiem przyjemnie, a wyszło zupełnie coś innego.. Co za żenada.
Kiedy miałem się już przebierać w piżamę – nawet nie zacząłem, ale byłem gotów zsunąć z siebie bluzkę. Nie zrobiłem tego, gdyż do mojej sypialni wpadła zarumieniona Marika. Ciekawiło mnie, dlaczego patrzyła na mnie z takim pożądaniem – wszystko się wyjaśniło, gdy przysiadła na moich kolanach, układając ręce na moim torsie.
- Powie... - uciszyła mnie namiętnym pocałunkiem.
Niechętnie odwzajemniłem. Skrzywiłem się znacznie, gdy posmakowałem jej z ust alkoholu. Jakoś nie lubiłem całować się z pijaną kobietą, ale to była moja ukochana, nie mogłem odmówić. Chciałem ogłosić, ażeby wróciła już do salonu, ale ponownie uciszyła mnie pocałunkiem, w międzyczasie pociągając za swoją koszulkę wraz z biustonoszem, ukazując mi tym samym piersi, które rozrywały materiał. Siedemnastolatka całowała mnie coraz namiętniej, z uczuciem. To ona zdjęła ze mnie koszulkę, którą niedawno sam chciałem złożyć.
- S-Sensei, chcę go poczuć... - wyszeptała pożądliwie, zaciskając dłoń na moim przyrodzeniu. Całe szczęście, że nie ściągnęła mi spodni.
- Jesteś naprawdę zboczona... - sapnąłem jej do ust, zdejmując z niej potarganą bluzkę i biustonosz. Rzeczy wylądowały na podłodze, a ja spokojnie zabierałem się za dalsze pieszczoty.
<Marika?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz