Szliśmy przez las. Chciałam go zaprowadzić w moje ulubione miejsce. Szliśmy tak dobra 20 minut aż wreszcie dotarliśmy nad piękne jezioro.
-Jak tu pięknie..-Kirito złapał mnie a ręke.
-No wiem..-Stanęłam przodem do chłopaka, a on przyciągnął mnie do siebie łapiąc w pasie. Spojrzał na mnie świecącymi oczami i nachylając się zaczął mnie namiętnie całować. Odwzajemniłam pocałunki. Odsunęłam się od niego, a on wpatrywał się we mnie.
-Chodź .. -pociągnęłam go za ręke pod drzewo gdzie często siedałam. Usiedliśmy pod nim i wpatrzeni w dal zaczeliśmy rozmawiać. Wytłumaczyliśmy sobie wszystko i znów było jak dawniej. Po dwóch godzinach Kirito siedział oparty o korzeń drzewa, a ja głową leżałam mu na kolanach i podśpiewując sobie piosenkę Katy Perry - Unconditionally. Bawiłam się bombelkami wody. Nagle Kirito pęknął jednego bombla i cała woda spadła na mnie. Ja gwałtownie się podniosłam.
-Ej!-krzyknęłam i pozostałymi dwoma bomblami rzuciłam w chłopaka.
-A więc tak... WOJNA!-Krzyknął i wrzucił mnie do wody. Ja wynurzyłam się i podnosząc całą falę wody wylałam ją na Kirita.
-Haha i kto jest teraz mokry!!-śmiałam się głośno wychodząc z wody..
-Hmmmm chyba ty !-Chłopak popchnął mnie do tyłu a ja złapałam do za ręke i oboje wpadliśmy do wody.
Będąc pod wodą zaczęłm się uśmiechać a Kirito zaczął robić głupie miny, nie wytrzymałam wybuchłam śmiechem i wynurzyłam się z wody. Kirito wynurzył się za mną.
-Co już nie masz siły?-zapytał podpływając do mnie.
-Mam.. Mam dużo siły ..-podpłyneliśmy siebie bliżej, aż między naszymi twarzami było zaledwie kilka centymetrów. Kirito obioł moją twarz dłońmi i pocałował mnie.
-Więc tak..-uśmiechnęłam się i tym razem ja go pocałowałam. Wydurnialiśmy się aż do późnego wieczora. --Kiri!!
-Co?-zapytał zdziwiony.
-Tak będe na ciebie mówiła..-zaśmiałam się.
-Ooo i co jeszcze.-podniusł jedną brew. Wyszliśmy z wody poniewasz zrobiło się zimno.
-Ale już zimno..-cała się trzęsłam. Kirito podszedł do mnie i cały mokry mnie przytulił.
-Lepiej.. -zaśmiał się.
-No wiesz nie zabardzo bo jesteś cały mokry..-Mimo iż był cały mokry wtuliłam się w niego jak w ulubioną poduszkę.
-Dobrze musimy wracać..-powiedział..
-Ale ja bym tu jeszcze powsiedziała..-spojrzałam na niego wzrokiem szczenięcia.
-Ale jesteśmy cali mokrzy..chociaż mam pewien pomysł..
-Jaki..-Kirito podszedł do mnie.
-Mogę..?
-Ale co..?-Kirito podszedł do mnie bliżej i zdjął mi koszulkę. Zakryłam się rękami rumieniąc sie. Kirito odwrócił się plecami do mnie i wycisnął wodę z mojej koszulki, używając magii ognia podsuszył koszulkę i była ona sucha i cieplutka.
-Prosze-uśmiechnął się i oddał mi koszulkę. Ubrałam ją na siebie, a Kirito zdjął swoją koszulkę i również wycisnął z niej wodę i podsuszył magią ognia. Gdy tylko zdjął koszulkę poczułam się nie zręcznie i zaczęłam się bawić mokrymi włosami..Gdy Kirito ubrał swoją koszulkę po czym zdjął swoje spodenki po czym już w ogóle czułam się zdiwnie widząc pół nagiego Kirita ...w lesie (XD). Odwróciłam wzrok zakrywając dodatkowo oczy dłońmi.
-Ehm ehm.. a ty masz zamiar iść z mokrych spodniach..-zaśmiał się.
-A co to ma być .. striptiz z lesie..-zaczeliśmy się głośno śmiać. Ale zachwilke chłopak spojrzał na mnie bardzo poważnie..
-Oj niech ci będzie .. ale odwróć się!
-Widziałam cię w ręczniku pół nagą .. a ty..
-Odwróć się..!
-No dobra dobra..-Kirito odwrócił się tyłam a ja zdjęłam spodenki i podałam mu je. On wycisnął je i wysuszył. Podając mi je dalej byl odwrócony tyłem.
-Już możesz się odwrócić ..-powiedziałam to zapinająs pasek w spodniach, a Kirito odwrócił się i podszedł bliżej mnie.
-To co .. musimy wracać..-powiedział patrząc mi w oczy.
-No ..no dobrze ..-powiedziałam troche zmieszana.
-Ale obiecaj mi że to powtórzymy.-zaśmiał się..
-Oczywiście -uśmiechnęłam się i poszliśmy w stronę akademiku .
(Kirito? Sorka że taaakie długie ale wena mnie naszła xDD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz