Odkąd wyprowadziłam się od rodziny miałam dużo rozmyśleń co do pójścia do Akademii. W sumie, co się dziwić.
Gdy rodzice odkryli, że mam moce jakoś dziwnie zareagowali. Od razu zaczęli wzywać psychologa i różne takie aby sprawdzić czy nie zwariowałam. Codziennie zamiast spędzać czas z przyjaciółmi czy w szkole to siedziałam na wizytach w psychiatryku.
Lekarze twierdzili że ,,dorastam" i takie objawy są częste u ludzi w młodym wieku. Ale polegało to na telekinezie więc dobrze że nie pokazywałam im tego, co jeszcze potrafię.
Uciekłam z domu pozostawiając matkę i ojca całych spanikowanych. Wiem, że to trochę nie fajne ale dałabym im z tym wszystkim spokój.Rozumiem, że robili to z miłości, ale szczerze...to mnie po prostu wku*wiało.
Dołączyłam także z drugiej przyczyny.
Pragnęłam zobaczyć moją przyjaciółkę.Najbliższą, najlepszą po prostu tęskniłam za nią. Nie widziałam jej od 3 lat, z powodu tej masakry z mocami.Tylko telefon albo komputer ale nawet na to nie miałam czasu. A gdy dowiedziałam się, że ona tam będzie to od razu spakowałam manele i wio. W dzieciństwie razem ćwiczyłyśmy moce w łazience, to była nasza tajemnica.Największa.
----
Byłam przed drzwiami do Akademii. Trzymałam walizkę w jednej dłonie a w drugiej-telefon. Zrobiłam pierwszy krok. Za moimi krokami szedł mój kot. Rude futerko opierało się i łasiło do moich nóg.
Najpierw poszłam się zameldować. Następnie dostałam klucze do pokoju. Poszłam więc szukać swojego ,,tymczasowego" mieszkania.
Szłam smukłym korytarzem omijając miliony drzwi. Zapatrzyłam się na zwierzaka za mną i wpadłam na jakiegoś chłopaka.Poprawiłam kosmyk włosów i zaciągnęłam go za ucho. Z moich ust tylko padło jedno słowo:
-Przepraszam-powiedziałam spuszczając lekko wzrok i poszłam dalej.
Chłopak był raczej blondynem.Wyglądał jakby właśnie zerwał z dziewczyną. Ale nie jestem chamska i nie wtrącam się w czyjeś sprawy.
Gdy doszłam na połowę korytarza ujrzałam ją-Elis! Moją kochaną przyszywaną siostrzyczkę z całego życia. Puściłam walizki i pobiegłam do niej. Ona wysunęła ręce na szeroko i wtuliłam się w nią tak samo jak ona we mnie.
Elis?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz