czwartek, 19 czerwca 2014

Od Kirita CD Elis

Po drodze do akademiku jeszcze chwilę rozmawialiśmy, ale już nie tak przesadnie jak przedtem. Kiedy dotarliśmy do jego wejścia spojrzałem do góry, zasłaniając oczy rękom broniąc je przed słońcem. Uśmiechnąłem się po czym prowadząc Elis za rękę odprowadziłem ją do jej pokoju. Pogłaskałem ją po policzku, po czym pocałowałem na pożegnanie. Kiedy zniknęła już w swoim pokoju, z wolna ruszyłem do siebie rozglądając się wokoło. Jednak ciągle nie mogłem się przyzwyczaić do mieszkania tutaj. Bogato zdobione wnętrza, to nie były moje klimaty. Czasami czułem się tutaj jak w klatce, nie mogąc uciec z tego cyrku. Cyrku, które było moją szkołą, moim nowym i za razem jedynym domem. Było tutaj mnóstwo osób które kochałem, i z którymi nie chciałbym się rozstawać. Otworzyłem powoli drzwi do swojego pokoju i zatrzymałem się w drzwiach, spoglądając z lekkim przerażeniem na rogatą dziewczynkę. Dziewczyna stała tyłem do mnie, ale gdy tylko usłyszała trzaśnięcie drzwi, odwróciła się z poważną miną. Skłoniła się lekko po czym wymijając mnie wyszła z pokoju, już miałem się odezwać kiedy ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłem się i ujrzałem Rikę.
-Nipaa! Długo na Ciebie czekałam - pociągnęła mnie bluzkę - przyniosłam coś do jedzenia, bo pewnie jesteś głodny.
-Tak, dziękuję - uśmiechnąłem się do dziewczynki
-To smacznego...ja już sobie pójdę. Nipaa! - mruknęła okiem i pokazała mi język
Uśmiechnąłem się jeszcze raz, a dziewczynka wesoło podskakując opuściła mój pokój. Zastanawiałem się kim był...ten diabeł. Westchnąłem i spojrzałem na przyszykowany posiłek, był to kulista papka ryżu owinięta czymś. Nie wiedziałem co to jest, więc tylko wzruszyłem ramionami i zacząłem jeść. Kulki były przepyszne, gdy została już ostatnia tylko westchnąłem i wpakowałem ją sobie do ust. Jednak po chwili zacząłem się czymś dławić, zacząłem się krztusić, po chwili wyplułem coś na rękę. Prawie że krzycząc z przerażenia odrzuciłem igłę. Czyżby ktoś próbował mnie zabić? Pokręciłem głową i zacząłem zbierać to pobojowisko, gdy do ręki wziąłem igłę spojrzałem na nią z obrzydzeniem i wyrzuciłem ją do śmieci. Podrapałem się po głowie po czym postanowiłem zająć się czymś innym, jednak trudno mi było o tym nie myśleć. Jednak w końcu postanowiłem, zrobię lekcje. Do późna siedziałem nad tym głupim zadaniem z matematyki, stwierdziłem że mi się nie chce i mam to gdzieś. Ziewnąłem i spojrzałem na zegar, świetnie 1 w nocy. Szybko wziąłem prysznic, umyłem zęby i położyłem się na łóżku zapadając w głęboki sen.

(Elis? xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz