środa, 18 czerwca 2014

Od Akiego CD Elis

Dzisiejsze lekcje zaczynaliśmy od chemii, nie za bardzo mnie to radowało ponieważ za nią nie przepadałem. A raczej to chemia nie przepadała za mną, dosłownie. Profesor od chemii był co najmniej dziwny, nie przepadałem za nim i nie sądziłem żeby w najbliższej przyszłości miało się to zmienić.  Tym razem postanowiłem nie mieć wzroku Kirita na sobie u usiadłem sam, Elis spojrzała na mnie zdziwiona ale ja tylko uśmiechnąłem się do niej. Spojrzałem ponurym wzrokiem na Kirita. Logiczne było to że będziemy rywalizować razem, tym bardziej że byliśmy tylko we dwoje na kilkoro pięknych dziewcząt. A jak na złość on też musiał się doczepić do Elis. Kirito uśmiechnął się pod nosem po czym wyciągnął zeszyty i książki od chemii. Zrobiłem to samo, nie chciałem być od niego gorszy. Zresztą nie byłem, tak sądziłem. Poza tym co ja w ogóle gadałem, każdy człowiek miał wady i zalety. Ale jesteśmy ludźmi i musimy podążać do przodu...
-Elis - szepnąłem
-Co? - szepnęła odwracając się w moją stronę
-Po lekcjach w lesie możemy się spotkać? - zapytałem szczerząc zęby w uśmiechu
-Ok...
Uśmiechnąłem się po czym siedziałem już cicho do końca wszystkich lekcji. Kiedy tylko się skończyły pobiegłem do pokoju odstawić książki, sprawdziłem jak wyglądam, sam nie wiem po co i pobiegłem prosto do lasu. Kiedy pobiegłem w miejsce gdzie zawsze się spotykaliśmy jej jeszcze tam nie było, zdziwiłem się ponieważ to zawsze ja się spóźniałem. Przysiadłem na pniu i czekałem...Minuty strasznie mi się dłużyły i zaczynałem się nudzić jak mops. W końcu Elis przyszła i uśmiechnęła się do mnie.
-Przepraszam za spóźnienie - uśmiechnęła się
-W porządku, zawsze to ja się spóźniałem więc ok - zaśmiałem się

(Elis?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz