Spojrzałem na białowłosą dziewczynę z uśmiechem i podałem jej ramię.
-Może przejdziesz się ze mną? - zapytałem się
Dziewczyna zarumieniła się ale kiwnęła głową, jednak odepchnęła moje ramię stwierdzając że potrafi samodzielnie się poruszać. Zaśmiałem się cicho i ruszyłem za dziewczyną, bądź co bądź, ona lepiej znała ten teren niż ja. Wyprowadziła mnie daleko poza tereny Akademika w stronę wielkiej polany, było tutaj tak cicho i spokojnie...spojrzałem na niebieskie niebo z uśmiechem, ptaki które leciały w górze radośnie śpiewały w górze. Spojrzałem na Yuki ale ona była wpatrzona w coś kilkanaście metrów dalej. Podbiegła do tego czegoś co okazało się małym jelonkiem, stworzonko spojrzało na nią zaciekawione po czym podeszło do niej obwąchując ją. Było to trochę dziwne, zwykły jelonek by uciekł...wzruszyłem ramionami i uklękłem obok nich obserwując całe to zdarzenie. Yuki z szerokim uśmiechem głaskała jelonka a jelonek oblizywał jej palce i machając ogonkiem. Westchnąłem i położyłem się na trawie podpierając głowę rękoma, po chwili jednak zostałem zaatakowany przez jelonka bo zaczął mnie obwąchiwać po twarzy.
-Przestań - powiedziałem poddenerwowany ponieważ nie przywykłem do towarzystwa zwierząt
-Czego się tak boisz? - zapytała się Yuki
-Nie boję się...po prostu nie przepadam za zwierzakami - zrobiłem nadąsaną minę
-Jesteś jak dziecko - zaśmiała się
Przewróciłem oczyma i spojrzałem na dziewczynę z uśmiechem
(Yuki?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz