-Yuki, chcesz tego smoka? - zapytałem
-Może..a co?
Uśmiechnąłem się i pobiegłem za oddalającymi się klatkami, ponieważ klatki zostały dostarczone w ręce osób z niższych klas pod względem utalentowania magicznego, łatwo było im te klatki zabrać.
-Ale..to nie wasze - powiedział jeden
-Owszem moje, jak widzisz, tego smoka - wskazałem na smoka Yuki - stworzyła moja koleżanka, więc jeśli nie chcesz zostać tu i teraz, zamienionym w robala to lepiej daj mi tego smoka - uśmiechnąłem się do niego po czym puściłem oczko do dziewczyny stojącej obok, ta jednak nagle zbladła i wyglądała jakby miała zemdleć.
Przewróciłem oczyma i wyrwałem klatkę puszczając się biegiem. Zdążyłem na nich jeszcze rzucić tylko czar zapomnienia zanim zawiadomili kogoś na pomoc. Skręciłem w róg i przyjrzałem się smokowi. Patrzył się na mnie podejrzliwie i z niechęcia. Lepiej będzie jeśli oddam go Yuki.
-Yuki gdzie jesteś? - zapytałem
-Tutaj! gdzieś ty pobiegł!?
Uśmiechnąłem się podając jej klatkę ze smokiem. Jej mina była bezcenna.
-Czy ty zgłupiałeś? Jakiś nauczyciel Cię nakryje i będziesz miał przekichane!
-Raz się żyje - zaśmiałem się
Dziewczyna westchnęła i pocałowała mnie w policzek odwracając głowę. Dotknąłem policzka cały się rumieniąc, po chwili Yuki spojrzała na mnie również cała zarumieniona.
-To za smoka - powiedziała
Uśmiechnąłem się przytakując.
-Nie ma sprawy
<Kilka dni później>
Gdy tylko dowiedziałem się że w szkole organizowana jest impreza od razu pobiegłem po Yuki. Nie wiedziałem czy miałaby ochotę tam wejść, szczególnie ze mną, ale warto było spróbować. W sumie to z nikim innym nie miałem teraz lepszego kontaktu i muszę przyznać że coraz bardziej ją lubiłem. Kiedy wreszcie dobiegłem do jej pokoju cały zdyszany oparłem się o ścianę, po czym dopiero po minucie zapukałem. Po kilku sekundach drzwi otworzyła mi Yuki, zdziwiła się na mój widok.
-Hejka Yuki, idziesz z kimś na imprezę? - zapytałem się z szerokim uśmiechem
(Yuki?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz