-Też jakby to powiedzieć...masz dziwne zdolności? - zapytałem
-To znaczy? - przekrzywiła głowę a jej krótkie włosy spłynęły po karku falami
-No..potrafisz władać żywiołami i takie tam
-Nie koniecznie coś takiego - zaśmiała się - ale podobnie
Uśmiechnąłem się również i przysiadłem na ogromnej doniczce, wyglądając przez okno. Słońce powoli zachodziło odbijając się w jeziorze. Uśmiechnąłem się a po chwili z zamyśleń wytrącił mnie dotyk Elis. Obejrzałem się i zobaczyłem jej uśmiechniętą w twarz w blasku zachodzącego słońca.
-Ja już muszę iść do siebie...może jutro się zobaczymy na zajęciach? - zapytała
-Chętnie - powiedziałem po czym powiodłem swoim wzrokiem za Elis
Kiedy zniknęła już w swoim pokoju pobiegłem do swojego. Wziąłem szybki prysznic po czym szybko położyłem się spać żeby być wypoczętym na poranne zajęcia. Niestety nie wyszło ponieważ w ogóle nie mogłem zasnąć, więc kiedy wstałem potykałem się na prostej drodze. Zapomniałem nawet o porannym prysznicu czy też pójściu na śniadanie, od razu ruszyłem w kierunku sali od Magii. Usiadłem w ostatniej ławce, jak się okazało na razie było tylko 4 uczniów w tej szkole. Stosunkowo mało ale zawsze ponoć jest tak na początku roku szkolnego. Oparłem się na krześle i zacząłem bawić się ołówkiem ale przestałem kiedy do sali weszła Yamraiha, spojrzała na mnie z uśmiechem po czym podeszła do biurka i przedstawiła się nam. Lekcja była trochę nudna ponieważ nic nie robiliśmy tylko omawialiśmy co będziemy robić w tym roku, tak samo było z innymi przedmiotami, ciągle słuchaliśmy tego samego. Kiedy skończyliśmy wreszcie lekcje pierwszy wpadłem do stołówki w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Ku mojemu rozczarowaniu nie było dokładek na razie więc zjadłem to co dostałem i ruszyłem do swojego pokoju żeby odstawić książki. Niestety byłem dość nieuważny i wpadłem na nauczyciela chemii.
-Przepraszam - powiedziałem po czym oddaliłem się pospiesznie, ten facet wydawał mi się dziwny, ale to mniejsza...przerażały mnie jedynie te jego rogi ale nie będę się nim przejmował.
-Kirito? - usłyszałem czyjś głos za sobą
Odwróciłem się i spojrzałem w ciemne oczy Elis.
-Mieliśmy się dzisiaj spotkać na zajęciach..a ty cały czas siedziałeś w rogu sali..coś się stało?
-Nie, po prostu lubię czasem pobyć sam - uśmiechnąłem się - ta cała zmiana otoczenia, muszę się do tego przyzwyczaić - przyznałem szczerze
(Elis?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz