poniedziałek, 16 czerwca 2014

Od Skye CD Mariki +18

Ewidentnie podobały mi się takie widoki, które zastałem w kantorku swojej pracowni. Co prawda nie była duża, ale zawsze coś. Z bladym uśmiechem przybliżyłem się do uczennicy, usiadając ją na biurku tuż przede sobą. Sam do końca nie wiedziałem, co robić. Ale widok pół nagiej kobiety oblepionej ciastem i do tego z dużymi piersiami? To była lekka przesada. Strasznie mnie to podniecało. Miałem wrażenie, że w moich bokserkach jest zbyt mało miejsca, a to przez widok dziewczyny. Siedziała teraz w ustrojowej pozie. Kusiła mnie. Musiałem skorzystać. Naturalnie nie robię takich rzeczy, ale naprawdę musiałem coś z tym zrobić.
Rozerwałem jej mundurek, odpinając przy tym stanik, który w krótkim czasie wylądował na podłodze zupełnie, jak jej potargany ubiór. Ze smakiem oblizałem swoje białe usta, z dokładnością wylizując ciasto z jej piersi. Towarzyszka przy tym uroczo jęczała, co utwierdzało mnie coraz bardziej. Dlaczego jestem takim zboczeńcem?
Kiedy jej kobiecości wydawały się być czyste, zabrałem się za pieszczenie jej sutków. Nie mogłem tego również sobie odpuścić, no cóż. Trzymałem ją w międzyczasie za nadgarstki, aby ów kobieta nie ucieka, ażeby nawet nie próbowała.
Z każdą minutą pozbywałem się jej ubrań, również swoich. Składałem na jej wargach czułe pocałunki, pełne namiętności i uczucia. Co prawda było tylko wewnętrzne pożądanie dziewczyny, ale zawsze to jakieś emocje są.
Już po następnych minutach miałem w nią wejść, ale w pewnej chwili zatrzymałem się. Dlaczego właściwie robię to z siedemnastolatką, którą rzekomo miałem uczyć? Potrząsnąłem energicznie głową, odciągając od siebie chore scenariusze. Korzystając z chwili, wszedłem w kobietę, czekając, aż ta się przyzwyczai do mojej obecności w niej... Bo raczej nigdy tego nie robiła.

2 komentarze: